Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię... (Hbr 13,15-21)
Ofiara czci - owoc warg. Nie sposób nie pomyśleć o Liturgii Godzin czyli brewiarzu. Tak w nim rozłożone są modlitwy, żeby modlący się mógł ogarnąć cały dzień, poszczególne chwile dnia: poranek, przedpołudnie, południe, popołudnie, wieczór, noc... W takich porach w świątyni Izraelici składali (czy przygotowywali) ofiary, którym towarzyszył śpiew psalmów.
Dla nas chrześcijan prośba Jezusa, byśmy się modlili i nie ustawali, jest spełniana właśnie przez Liturgię Godzin, której "trzonem" są psalmy. W nich zawarte jest całe ludzkie doświadczenie, w nich można przeglądać się jak w lustrze. Nie są to słowa, które Kościół przygotował sobie do deklamacji, ale to są słowa szczere, zawierające radość i smutek, żal i skruchę, pretensje i złość, ufność i dziękczynienie itp... Cała gama ludzkich uczuć. Nie idealnych, ale realnych.
I co ciekawe, są to słowa, które Bóg dał człowiekowi, by stały się jego modlitwą. Słowa Boga stają się słowami do Boga...
...Coś podobnego ma miejsce, gdy dziecko zaczyna mówić, to znaczy uczy się wyrażania swoich uczuć, emocji i potrzeb słowami, które nie należą do niego w sposób wrodzony, ale których uczy się od swych rodziców i otaczających je osób. To co pragnie dziecko wyrazić to jego własne doświadczenie, ale środek ekspresyjny należy do innych osób. Krok po kroku przyswaja go sobie, a słowa otrzymane od rodziców stają się jego słowami. Poprzez nie uczy się także pewnego sposobu myślenia i odczuwania, zyskuje dostęp do całego świata pojęć i w nich wzrasta, nawiązuje relacje z rzeczywistością, z ludźmi i z Bogiem. Język jego rodziców stał się jego językiem, mówi słowami otrzymanymi od innych osób, które stały się już jego słowami. Tak samo dzieje się z modlitwą psalmami. Są nam one dane, abyśmy nauczyli się zwracania do Boga, komunikowania się z Nim, mówili Mu o sobie Jego słowami, odnaleźli język spotkania z Bogiem. Poprzez te słowa, możliwe będzie także poznanie i przyjęcie kryteriów Jego działania i przybliżenie się do tajemnicy Jego myśli i Jego dróg (por. Iz 55, 8-9), aby coraz bardziej wzrastać w wierze i miłości. Dzieje się tak ponieważ nasze słowa nie są jedynie wypowiedziami, ale uczą nas świata realnego i pojęciowego. Podobnie te modlitwy uczą nas serca Bożego. Możemy nimi nie tylko rozmawiać z Bogiem, ale możemy też się uczyć kim jest Bóg, a ucząc się jak z Nim rozmawiać, uczymy się również bycia człowiekiem, bycia sobą... (Benedykt XVI)Liturgia Godzin jest jakby "otuliną" Eucharystii, która jest źródłem i szczytem modlitwy i ofiary chrześcijańskiej. Przenosi dziękczynienie i uwielbienie Boga na cały dzień. Nawet, gdy natrafiamy na psalmy błagalne, lamentujące, to jest w nich oprócz nazwania trudnej sytuacji modlącego się, ufność i dziękczynienie za ocalenie, którego dopiero się spodziewa psalmista... To jest ta ofiara warg, wyznających imię Pańskie! Oby i serce za tym podążało!
ks. Michał Sopocko : remontował kościoły, kiedys spadł z 8 metrów i wszyscy mysleli, ze się zabił.A On wstał, otrzepał się i poszedł dalej. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńTo pytanie nie do mnie...
UsuńCzy to nie był cud?
OdpowiedzUsuńCzy to był cud?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, juz więcej pytan nigdy nie zadam.
OdpowiedzUsuńBasiu, chodzi o to, ze nie wiem. Bóg Ci może dać prawdziwą odpowiedź. Tak jak i wobec śmierci Witolda, tylko w Bogu odpowiedź. My tu idziemy w tym względzie w ciemności. I w zaufaniu.
Usuń