Sól jest dla wydobycia smaku potraw. Światło jest dla oświecenia. Nie patrzymy na Słońce (chyba, że właśnie zachodzi:), nie kontemplujemy soli. One "wydając się" innym spełniają swoją tożsamość.
I taki ma być chrześcijanin.
Ostatnio, przy okazji 2 II, pomyślałam o sobie, że jestem takim lichtarzem, co niesie światło. I niestety czasem chcę, by i lichtarz był zauważony, doceniony. :)
Jestem wdzięczna za Światło, które do mnie przyszło i ogarnęło mnie, i płonie. To nic ze mnie, to łaska Jezusowa. I z tej łaski czasem nadam smak środowisku, w którym mnie postawi.
Fot. nie chcę nawet sobie wyobrazić, jak te paszteciki smakowałyby bez soli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz