Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę. (Mk 8, 11-13)
Dziś też zostawiłam swoich "wewnętrznych faryzeuszów", weszłam do konfesjonału i odpłynęłam na drugą stronę własnej mentalności. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz