... powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?». Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym»... (J 1, 45-51)
Co się działo po drzewem figowym?
Mi dzisiaj się wyjaśniło... Rekolekcjonista poprowadził do księgi Jeremiasza:
Pan pokazał mi w widzeniu: Oto dwa kosze fig ustawione przed świątynią, [...]. Jeden kosz zawierał wyborne figi, jakimi są wczesne figi, drugi natomiast kosz zawierał figi zepsute, tak zepsute, że się nie nadawały do jedzenia. Pan zaś powiedział do mnie: «Co widzisz, Jeremiaszu?» Odpowiedziałem: «Figi. Figi wyborne są bardzo dobre, a złe są zepsute, tak zepsute, że nie można już ich jeść»... Jer 24,1n
Roman Brandstaetter właśnie do tego momentu odnosi wydarzenie z Natanaelem w w swoim poemacie "Jezus z Nazaretu". Ukazuje go jako człowieka mającego swoją przywarę: oceniającego i etykietującego innych. Ale kiedy we śnie staje przed figowcem i ma sortować zbierane figi, biorąc w ręce kolejną, w której rozpoznaje siebie samego... nie umie jej ocenić. Widzi dobro w sobie, ale widzi też wady. I z tym dylematem zostaje.
Kiedy więc słyszy od Jezusa z Nazaretu ("co dobrego może być z Nazaretu"), że opisuje go jako Izraelitę w którym nie ma podstępu, nie tylko zadziwia się, ale i wyznaje wiarę.
Jednak Jezus mówi mu coś więcej niż tylko rozwieja wątpliwość o nim samym. Nie tylko objawia mu prawdę o nim, ale też prawdę o Sobie. Jezus ukazuje mu Siebie, jako drabinę Jakubową, ukazuje mu Siebie jako łącznika ziemi z niebem.
Poznając w prawdzie siebie samych, poznając siebie takimi, jakimi nas Pan widzi, poznajemy Boga. Już św. Augustyn mówił: "obym poznał siebie, obym poznał Ciebie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz