Mamy we Wspólnocie nową przełożoną generalną i nową Radę. To normalne, ale zmiany poruszają jakoś wewnętrznie, nie mówiąc o tym, że zewnętrznie jeszcze bardziej :).
W kontekście Uroczystości Trójcy Przenajświętszej i kontekście święta Nawiedzenia Maryi niosę w pamięci moment wyboru naszej nowej matki Moniki. Popłakała się. Wiele uczuć pewnie w niej wówczas grało. Ja odczytałam też zgodę na ból. Rodzenie boli, a matka ma rodzić. Duchowo rodzić w siostrach życie, miłość, zawierzenie, oddanie itp...
W Trójcy ciagle Ojciec "rodzi" Syna i daje Ducha, Syn ciągle w relacji do Ojca, a Duch jest Miłością między. Ciągle w relacji. Właśnie tak rozumiem też urząd przełożonej. Ona ma być w relacji do Boga i w relacji do każdej powierzonej jej siostry. A to kosztuje...
Cieszę się, że Maryja dziś "idzie z pośpiechem". Modlę się i ufam, że nawiedzenie też zaistnieje w naszej nowej generalnej. Ufam, że Maryja pomoże.
Oj tak, rodzenie boli :) Ale jaka radość potem!
OdpowiedzUsuńNa bólu rodzenia ból się nie kończy. Wciąż i wciąż pojawiają się sytuacje stawiające przed matką trud wyboru, decyzji itd. Życzę s. Monice ciągłego rodzenia w miłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję za jadwiżańskie nowości, bardzo się cieszę z wyboru s. Moniki na Matkę, tym bardziej, że jest mi znana :)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzliwość :)
OdpowiedzUsuń