Bardzo mnie ujmuje św. Paweł w tym swoim wyznaniu. Strata - zysk, jasno stawia sprawę. Jak cieńko wyglądają przy nim moje niektóre osiągnięcia i przekonania...
Jednak póki żyję, mogę o wartość najwyższą się ubiegać, mogę zaryzykować wszystko i postawić na cel poznania Chrystusa Jezusa. Oby, Pana mojego!
Nie habit czyni mnicha, powiadali mądrzy. :) Trzeba (i chcę to robić) zejść na dno swego serca, by tam, właśnie tam, odnajdywać mego Pana - Jezusa Chrystusa - Baranka i Pasterza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz