Zgrało mi to słowo w sercu mocno. Zwłaszcza, że ciut wyżej wypomniało różne rzeczy: "Niegdyś bowiem i my byliśmy nierozumni, oporni, błądzący, służyliśmy różnym żądzom i rozkoszom, żyjąc w złości i zawiści, godni obrzydzenia, pełni nienawiści jedni ku drugim".
Nie mamy (nie mam) czym się chlubić. Wszystko jest łaską. To kim jestem dziś, jest z miłosierdzia Bożego. Łaska usprawiedliwia i dziś. Odczytuję to w tym, że mimo moich słabości i mimo niewdzięczności, przychodzi łaska następna i następna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz