"Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie. Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do sytości; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje odkładając do dziurawego mieszka".
Tak mówi Pan Zastępów: "Wyjdźcie w góry i sprowadźcie drewno, a budujcie ten dom, bym sobie w nim upodobał i doznał czci"... (Ag 1, 1-8)
Jedno zdanie komentarza: jeśli Boga nie czczę, to mnie nie nasyci żadna moja praca, żadne przyjemności..., bo pierwsze przykazanie jest pierwsze i z Boga płynie wszelka moja moc.
gdybyż to tak było...
OdpowiedzUsuńwychodzi na to, że ja nie czczę Boga, bo nic mnie jakoś nie syci. A moi znajomi nasyceni ateiści czczą...
Te konsekwencje działają na wierzących, nie na ateistów. :)
OdpowiedzUsuńAle nie przekładają się w stronę odwrotną, jak sama do siebie chciałaś w tę odwrotną stronę zastosować.
Wiesz przecież, ze Słowo Jego jest głębokie i ma sporo warstw, a czasem jednoznaczne, ze aż boli. Do mnie przemówiło dziś tak, do kogoś innego inaczej...
Beautiful
OdpowiedzUsuńthank you
Usuń