„Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Mt 9,9-13
Patrzę na Miłosiernego, który od wczoraj w tym obrazie przyszedł do domu i cieszę się. Nie wymyśliłabym tego sama. Choć fizycznie ze mną właśnie wczoraj przyjechał autobusem. Przez Wilno z przesiadką - obraz ponad metr wysokości. Wiozłam go w folii, tak był zapakowany. Błogosławił. A ja modliłam się za tych, co jadą z nami w autobusie.
Cieszę się, ze Mama będzie mogła spojrzeniem się modlić... I Tato. Modlą się przecież codziennie, tez koronką.
A obraz „szedł” ze mną z Antokola, z domku Faustyny, który ocalał w czasach komuny. Wyniosłam Go z miejsca, gdzie się objawiał i gdzie koronkę podyktował. Wyszliśmy w godzinie miłosierdzia. Dodam, ze pojechałam tam w innym celu. (I zamieszany w to wszystko jest św. Józef). Nie jest więc to przypadek, ale Boż Opatrzność - tak czytam całe zdarzenie. Dzięki Ci, mój Najpiękniejszy!
Dzięki Bożej Opatrzności
OdpowiedzUsuń