Czytałam to czytanie dziś na Mszy świętej. I uśmiechnęłam się patrząc na moje trzy siostry-nauczycielki, które siedziały w ławce. Tak, mają więcej dzieci, niż niejedna żyjąca z mężem :).
I tak połączyła się wczorajsza Ewangelia (Mk 10, 17-30):
„Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym”.z dzisiejszym Słowem.
Abraham, o którym jest mowa w I czytaniu, uczy cierpliwości, zawierzenia i odwagi. On wolności dziecka Bożego uczy się poprzez fakty swego życia, zwłaszcza przez konkret ofiary z Izaaka i wypełnienie jej w baranku. Baranek Abrahamowy jest zapowiedzią, typem, prawdziwego Baranka - Jezusa:
...Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli. (Ga 5,1)Tak, jak wczoraj pytałam Jezusa: "czego jednego mi brakuje", tak dziś proszę Go, by pokazywał mi moją niewolę, by wyciągał mnie z niewoli moich własnych granic.
Patronka dnia dzisiejszego św. Teresa z Avila pozwoliła Bogu na więcej...
Dzięki. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń