sobota, 5 marca 2016

5 III, moja drabinka

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić. [...].
-> 'Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie. [...],
-> 'Boże, miej litość dla mnie, grzesznika'..."  (Łk 18,9-14)

Ta pierwsza modlitwa chce dojść do Boga po szczebelkach poniżania innych. Ta drabinka się szybko się zawali, nigdzie nie doprowadzi, najwyżej do nędzy własnego egoizmu, który narcystycznie będzie pogrążał się w sobie.
Druga modlitwa schodzi w dół do własnej grzeszności i właśnie tam spotyka Miłosiernego Pana.
Pytanie ważne: jaką drabiną w modlitwie swej się posługuję?!

Podoba mi się, co napisałam przed rokiem. Jeśli chcesz zajrzyj TUTAJ.

6 komentarzy:

  1. Całkowicie mnie ujęła ilustracja tej przypowieści

    OdpowiedzUsuń
  2. Faryzeusz zaczął swą modlitwę dobrze "Boże, dziękuję Ci", ale skończył źle " że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik..."
    Hmm...do tej pory znałam drabinę do nieba, na szczyt świętości, a tu ( masz ci los) Siostra mi odwraca dziś drabinę i zaprasza do z schodzenia w dół :), no pięknie to s.Anna wymyśliła... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ to jest drabina na strych - a więc jednak w górę :)

      Usuń
    2. Z schodząc w dół- wznosimy się do góry! Po ludzku paradoks ale myśląc po Bożemu, jest to prawda.

      Usuń
  3. Dziękuję za komentarze! Dodałam zdjęcie starożytnej sadzawki chrzcielnej. Katechumen schodził po stopniach w dół do wody...do śmierci...i wychodził po stopniach w stronę wschodzącego Słońca, które było symbolem Zmartwychwstałego Pana.
    Tak to jest, że kiedy schodzimy w dół (pokora), to i wznosimy się ku Bogu. :)
    Dobrej niedzieli - Letare - fiolet się przełamuje w róż -> jesteśmy coraz bliżej Paschy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję za ten dopisek o sadzawce chrzcielnej.

      Usuń