wtorek, 2 grudnia 2014

2 XII, prostota przyjęcia

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom..." Łk 10,21-24

Na czym polega ta prostota, która otwiera widzenie "tych rzeczy"?
Dla mnie dziś ta prostota polega na ufnym przyjęciu słów Izajasza, że
"wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, 
pantera z koźlęciem razem leżeć będą, 
cielę i lew paść się będą społem 
i mały chłopiec będzie je poganiał. 
Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, 
młode ich razem będą legały. 
Lew też jak wół będzie jadał słomę. 
Niemowlę igrać będzie na norze kobry, 
dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. 
Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, 
bo kraj się napełni znajomością Pana na kształt wód, które przepełniają morze...." Iz 11,1-10
Prostota przyjęcia tego słowa oznacza dla mnie dziś, że to możliwe jest najpierw w moim sercu. I nie stanie się to moją mocą, lecz mocą Pana. Że moje serce napełni się znajomością Pana tak, jak morze napełnia się wodami rzek (świetny Izajaszowy obraz).
I w moim sercu mój lew będzie jadał słomę, a nie pożerał słabości współsióstr, w moim sercu wilk zamieszka z barankiem, czyli żądza uspokoi się wobec pokory, dziecko we mnie (dobro czyste we mnie) nie dozna krzywdy od złej żmii, czyli nie da się omamić pozornemu dobru, jak to się stało w raju za podszeptem diabła.
Ja w to wierzę! Wierzę, że to możliwe!
Wierzę, że nic nie uczyni mi prawdziwej krzywdy, jeśli to wszystko - jeśli życie swoje - przeżywam w obecności Pana, który przyszedł i wciąż przychodzi - ADWENTUS!

Fot. z internetu. Źródło: http://blog.studioniezapominajka.pl

2 komentarze:

  1. Wierzę, że nic nie uczyni mi prawdziwej krzywdy, jeśli to wszystko - jeśli życie swoje - przeżywam w obecności Pana - i to prawda, bo nie ma to jak zaufanie, że On jest najwspanialszym Reżyserem, który dla każdego ma jego najlepszą drogę. Nawet wtedy, gdy spotyka nas coś, czego wolelibyśmy uniknąć, to widać z tego zła, które nas spotkało, można wyciągnąć jeszcze więcej dobra. Sam kompletnie nie rozumiem tego, co się wokół mnie dzieje, ale jednak wiem, że skoro to jest dla mnie takim zaskoczeniem, to widać beznadziejne miałem wcześniej rozeznanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Leszku, nie znam Twojej historii życia, ale jestem przekonana, że Pan jest najwspanialszym Reżyserem (jak zresztą sam to napisałeś).
    Co do przeszłości... trzeba czegoś z niej się nauczyć, ale ważniejsze jest żyć teraźniejszością. Na przeszłość, na rozeznanie wcześniej dokonane nie masz już wpływu, ale masz możliwość współpracy z Panem dziś!
    Dobrego dnia, hodie! :)

    OdpowiedzUsuń