poniedziałek, 6 stycznia 2014

6 I, promienieć będziesz...

Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. Mt 2,1-12

Powstań, świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pana rozbłyska nad tobą. 
[...] I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. 
 [...] Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, zadrży i rozszerzy się twoje serce... Iz 60,1-6

Światło! Tajemnica Światła. Święto Objawienia Pańskiego.
W świetle widzimy, w świetle jesteśmy w prawdzie, w świetle mamy perspektywę.
Bóg jest moim światłem. On oświeca moje życie i wskazuje mi przyszłość. Ale też... przychodząc do mnie obdarza i mnie swą łaską, zapala mnie swym światłem. Staję się jak księżyc wobec słońca - nie mając w sobie źródła światła odbijam Jego światło. Nie mogę tego nie czynić! Tzn. mogę nie świecić, ale nie chcę, chcę świecić Jego blaskiem, odbijać w sobie Jego światło. By być pomocą dla innych, by oświecać drogę innym w kierunku Pana.

***
Przypomniał mi się epizod, jaki zdarzył się Matce Teresie z Kalkuty. Wspomina ona, że kiedyś odwiedziła starszego mężczyznę, którego dom był w zupełnym nieładzie, a on sam wyglądał na zaniedbanego i pozbawionego opieki. W pewnej chwili znalazła tam starą lampę i zapytała, dlaczego jej nie używa. "A dla kogo miałbym ją zapalać, skoro jestem tutaj sam przez cały dzień?" Na to Matka Teresa powiedziała: "Gdybym przychodziła odwiedzać pana, to czy pan by ją zapalał?" Po jakimś czasie przyszedł anonimowy liścik do Matki Teresy: "Ta lampa, która dzięki Siostrze oświeciła moje życie, jest wciąż jeszcze zapalona". (za książką "Siła słabości" o. G. Cucci)

***
Jeszcze jedno... Gdzieś z głębi..., nie wiem czy uda mi się to napisać.
Uderzyło mnie na Eucharystii słowo komentarza, że mędrcy z gości stają się oblubienicą.
Żeby to dobrze zrozumieć, trzeba widzieć dzisiejsze święto (święto Objawienia) w całej jego treści (objawienie się Boga poganom, objawienie się Ojca, Syna i Ducha w chrzcie Chrystusa, objawienie się Jezusa w Kanie Galilejskiej - to wszystko jest zawarte w święcie objawienia):
"Dzisiaj się Kościół złączył z Chrystusem, swoim Oblubieńcem, 
który go z grzechów obmył w Jordanie;
biegną mędrcy z darami na królewskie gody,
a woda przemieniona w wino cieszy biesiadników. Alleluja". (antyfona z jutrzni)
Miałam taką refleksję (tu stało się dla mnie objawienie...), że i ja wobec Boga stanęłam kiedyś jak ci magowie, by oddać Mu cześć, ale ON chciał więcej... zaprosił mnie z bycia gościem w Jego Domu do bycia oblubienicą... Tu zamilknę... Nie umiem o tym mówić...
A dlaczego jednak o tym piszę? Bo taka też jest możliwa i przewidziana przyszłość dla ciebie. Bóg chce z duszą człowieka złączyć się jak oblubieniec z oblubienicą: wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, zadrży i rozszerzy się twoje serce...

4 komentarze:

  1. Serce drży radością w tajemnicy Objawienia.Niech Światło Pana rozświetla we wszystkich tajemnicach Twoją drogę do Niego.
    Serdeczności Siostrzyczko
    barka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, Barko, serdecznie.
      To zaszczyt dla mnie, że zostawiłaś swój ślad tu na mym blogu.
      Niech serce drży...i moje i Twoje. Niech drży radością i miłością.

      Usuń