czwartek, 6 czerwca 2013

6 VI, słuchaj! i dostrzegaj dobro

Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: «Słuchaj, Izraelu, Par Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą». Drugie jest to: «Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego». Nie ma innego przykazania większego od tych”. Mk 12,28b-34

Słuchaj, Izraelu! Tak się zaczyna najważniejsze przykazanie.
W ostatnim tygodniu miałam niedosłuch jednego ucha i ile musiałam się natrudzić, by usłyszeć, co inni do mnie mówią. Gdy odpuszczałam ten trud, to po prostu nie byłam na bieżąco w sprawach bieżących.
Często nie zadaję sobie trudu słuchania mego Boga. Życie jest szybkie, rutyna robi też swoje. Trzeba nadstawić ucha, trzeba uczynić wysiłek, by usłyszeć Tego, który miłuje i który o miłość prosi.

Jeszcze jedna rzecz z dzisiejszej modlitwy, z I czytania. "Sztuka patrzenia" - tak zatytułuję przemyślenia.
Bardzo piękny jest ten obraz małżeństwa Tobiasza i Sary, ich modlitwa przed zbliżeniem się do siebie. Wszystkim narzeczonym i małżonkom życzę takiej postawy i doświadczenia błogosławieństwa Bożego.
Przyszła mi w związku z tym pewna myśl, kiedy zachwycałam się Tobiaszem i Sarą. Oto jej źródło:
...Raguel doznał lęku, wiedząc, co się stało siedmiu mężom, którzy się do niej zbliżyli, i zaczął się bać, aby podobne nieszczęście i jemu się nie przytrafiło. Gdy pozostawał w tej niepewności... Tb 6, 10nn
Usłyszałam w tych słowach trud i utrapienie Raguela i Sary, zobaczyłam ich cierpienie i lęk.
Bo w życiu często bywa tak, że kiedy patrzymy na szczęście innych, to nie zauważamy ich trudu, cierpienia, ich drogi nawrócenia, wzrostu. Widzimy szczęście, które albo nas cieszy albo budzi zazdrość i pretensje do Boga, że my tak nie mamy.
Ale kiedy patrzymy na swoje życie, to jakbyśmy ubierali inne okulary... widzimy tylko swoje utrapienia a już nie dostrzegamy dobra i szcześcia, które jest naszym udziałem.

Popatrzmyż więc na to, co mamy wokół i podziękujmy Bogu dziś za dobro, które każdego dnia nas  spotyka. Mnie spotyka. Uwielbijmy Boga za szczęście, które może siedzi nam na nosie, a go nie dostrzegamy...

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Cię Boże za szczęście , które siedzi mi na nosie i nie tylko na nosie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Cię Boże też uwielbiam wraz z Malutką!

    OdpowiedzUsuń