piątek, 15 lutego 2013

15 II, wyzwolić miłość

Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: Rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków? Iz 58, 1-9

Co jest łatwiej? Pościć, wyrzekając się czegoś czy wręcz przeciwnie przemagając się, by czynić dobro? Może i łatwiej jest odsunąć od siebie tabliczkę czekolady, czy kawałek dobrej kiełbasy, choć nie raz ssie w żołądku :).
Ale właśnie to pierwsze zmaganie sprawia, że podejmę zmaganie z niewolą wewnętrzną, że ruszę myśli, jak połamać jarzmo, w które się wprzęgłam, że zatrzymam się przy kimś, choć wolałabym odejść...
Ważne, by nie wpaść w pułapkę postu dla postu, by nie zatrzymać się na zewnętrznych wyborach.
Chodzi o jedno, by wyzwolić miłość. Ona wskaże codzienne konkrety, które czekają na mnie. Czekają, by je podjąć z sercem otwartym.

***
Bardzo wiele mi dał dziś tekst M. Łusiaka SJ (na deonie), który pozwolę tu zacytować:
"Post, rozumiany tradycyjnie, czyli jako powstrzymanie się od jakiś przyjemności, na przykład od jedzenia, jest czymś pożytecznym. Istnieje jednak post, który jest jeszcze pożyteczniejszy. Tym postem jest tak zwane "strapienie duchowe". Cechuje się ono brakiem poczucia Bożej obecności i wyraźną niechęcią do czynienia jakiegokolwiek dobra, zwłaszcza takiego, które dużo kosztuje. To właśnie taki post, jeśli jest właściwie przeżywany, czyli bez ulegania zniechęceniu w wierze, nadziei i miłości, jest najlepszą drogą do doskonałości".

Zachęcam też do przeczytania artykułu p.t "Oko w oko z samym sobą" - http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,845,oko-w-oko-z-samym-soba.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz