czwartek, 2 lutego 2012

2 II, za natchnieniem Ducha

... rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. [...]
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. [...]
Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił...
Łk 2,22-40

Życie konsekrowane jest z Bożego Ducha, to On pobudza serce człowieka, by Bogu zaufało i dało Mu prym w swym życiu.
Jednak, tak sobie myślę, dopiero prawość i pobożność, i wyczekiwanie łaski pozwala żyć według natchnień Ducha. Bo nawet jeśli pierwszy impuls i decyzja na drogę powołania jest z natchnienia Ducha, to potem bywa i tak, że człowiek idzie nie według natchnienia Ducha, lecz bardziej za własną ambicją, szukając własnej chwały...
Dobrze, że znowu Ofiarowanie Pańskie!
Można na nowo oddać Ojcu siebie i wszystko swoje, i błogosławić Boga.
W zapalonej świecy niech płonę dla Niego i na oświecenie pogan (wśród których jest jeszcze i kawałek mojego serca, bo są tam miejsca, które "nie wiedzą", że są dla Pana, jeszcze woda chrzcielna w niektóre moje zakątki nie dotarła).

5 komentarzy:

  1. W dniu dzisiejszym, w szczególny sposób dziękuję za Tych, którzy niegdyś się Ofiarowali i robią to każdego dnia, na nowo.

    Chwała Panu za "...młodych ludzi o szlachetnym sercu, gotowych na ofiarę za zbawienie dusz, które giną..." !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, dzięki
      potrzebujemy siebie wzajemnie i modlitw wstawienniczych

      Usuń
  2. JAKŻE MÓGŁBYM ZAPOMNIEć
    NIECH PAN BŁOGOSŁAWI I WSPIERA
    OTULAM MODLITWĄ BARANKĘ KONSEKROWANA BOGU

    OdpowiedzUsuń
  3. więc codzienne "fiat" jakoś nas posuwa...

    OdpowiedzUsuń