![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtxLWwFrjLO4ZA4AjdLSDo4egOFyy4zIA8U48wrc3QEFUB3iyntMpyErbGm0sOR9J3HNlDvFjvlGjrXeJUA5dRPs6cLqFCH92wrbdV7AkxXF_5OCzezpHi_s1K69EI-lXIHpjeLuHEeVRX/s200/stroje+weselne.jpg)
Mnie zatrzymał jednak strój weselny. Raczej jego brak. Czy to też lekceważenie? Na to wygląda.
Na wakacjach widziałam pewien program w telewizji, w którym dokonywał się niejako sąd nad osobami, nad stylem ich ubierania się. Dana osoba miała możliwość wyboru trzech kreacji a potem styliści też ubierali daną osobę. Rezultaty były ciekawe. Mnie zastanowiła wówczas ludzka nieudolność, czy brak wyczucia, nie wiem jak to nazwać. Niektóre osoby i do biura i na plażę całkiem identycznie się ubierały. Myślę, że nie jest to sprawa gustu lecz braku wyczucia.
Wracam do Ewangelii. Na szczęście strój weselny został nam dany już na chrzcie. I odnowić go można w każdym sakramencie pojednania. Może warto czynić to częściej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjnBMaSoDmiIpFu9kvF8_wauFaUd7j7fTac31PoxW8XD_AC0zmfVOhFlICgFzIZGcVGO8RPzTvYarJJj9Q17QDPA-sVCObE3SPhHK4WKyR0X5VCsQT5EHk6-mgQ7GNR8yDaSR7Eh8SLkx8/s200/szatki.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz