niedziela, 22 maja 2011

22 V niech się nie trwoży...

Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. J 14,1-4

Niech się nie trwoży serce moje. Niech się nie trwoży...
Jezus pragnie mojego zaufania i ja chcę Mu je dać.
Mieszkań jest wiele - i niech nie próbuję wyobraźnią tego ogarniać! Nie potrafię ogarnąć różnorodności ludzkich zachowań i postaw, cóż więc mogę powiedzieć o Bożej szerokości... Mała jestem. I dobrze jest to wiedzieć. I dobrze jest się powierzyć. Ta DROGA zaprowadzi do Ojca.

Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa. 1 P 2,4-5

Niech się nie dziwię odrzuceniu (i temu z zewnątrz i temu wewnątrz), mój Mistrz stał się kamieniem, który odrzucili budowniczowie... Nie chcę popełniać tego błędu, choć pewnie nie uniknę go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz