Oni zobaczą chwałę Pana,
wspaniałość naszego Boga.
Pokrzepcie ręce osłabłe,
wzmocnijcie kolana omdlałe!
Powiedzcie małodusznym:
«Odwagi! Nie bójcie się!
Oto wasz Bóg, oto pomsta;
przychodzi Boża odpłata;
On sam przychodzi, aby was zbawić. (Iz 35,1-10)
Już jesteśmy w II tygodniu Adwentu. Chyba nie nadążam :(. Jakoś nie dzieje się nic szczególnego. Nawet nie zrobiłam sobie kalendarza adwentowego, a ro temu był i pomógł mi bardzo. A co jest? Jest codzienne wstawanie, modlitwy, obowiązki, walka o miłość w relacjach, itp...
Przecież jestem w mej codzienności. Jestem.
Niedawno ktoś mi uświadomił, że adwent też jest. Jest i przyjdzie w nim Pan. I jak błogosławiony Michał Giedroyć czekał (to my raczej czekaliśmy) na beatyfikację i przyszła tak po prostu bez szczególnej oprawy, jako zatwierdzenie kultu, który był od zawsze, tak i adwent jest bez oprawy (w moim życiu) i przyjdzie w nim objawienie Obecności Pana. Pan JEST.
Uradowała mnie ta perspektywa, zwłaszcza, że przyszła w sakramencie. Dzielę się nią, bo może Ty, czytający też masz podobnie. Mówię ci: On sam przyjdzie! Przyjdzie, aby nas zbawić.
ON przychodzi codziennie.
OdpowiedzUsuńIm bardziej 'biedna' jestem tym bardziej to widzę.
Pozdrawiam!
t.