Druga rocznica śmierci o. Witolda - przyjaciela, brata, ojca. Poznałam go zaraz po święceniach, przyjechał do Wilna w pierwszych miesiącach kapłaństwa.
Jestem wdzięczna Bogu, że mi go dał. W roku, kiedy przypominam sobie początki drogi mego powołania, nie sposób nie wspomnieć o. Witolda. Towarzyszył mi mądrze. Nie podejmował za mnie decyzji, ale umiał wówczas o tym rozmawiać.
Podzielę się fragmentem listu sprzed 25 laty, już byłam w klasztorze w Sandomierzu, on w Wilnie, pisze właśnie o kierownictwie duchowym i o decyzjach:
No i tak zadał mi modlitwę, dziś - w czwartek, kiedy my we Wspólnocie szczególnie modlimy się za kapłanów - odnalazłam ten list m.in. z prośbą o modlitwę, by też kapłani mieli kierowników duchowych.
Zamieszczę jeszcze filmik ze strony dominikanów warszawskich z bardzo wzruszającym zakończeniem...:
Sankofa- aforyzm z Afryki, ptak patrzacy w przeszłosc,aby ją zrozumiec i ruszyć ku przyszłości.Warto przypomniec sobie, skad idziemy, kto nam towarzyszył, czego dokonaliśmy, co nam nie wyszlo. Dzięki temumożemy w pełni przeżywać terazniejszosc i z nadzieja odkrywac ptzyszłośc. Czego Tobie Aniu żczę. Świat jest skomplikowany: "ja", uczucia,powołanie,duchowośc, miłość, poczucie winy,komunikacja, konflikt, to nasza wędrówka życiowa.
OdpowiedzUsuńBasiu, dzięki. Tak jak piszesz, wędrujemy przez góry i doliny, przez chaszcze i ogrody, przez rzeki i strumyki... świat jest skomplikowany i prosty zarazem, jeśli Jezus jest bliski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię. Mam nadzieję, że będzie jakaś relacja z tego wczorajszego wydarzenia.
Aniu wysłałam zdjęcia na facebook.
OdpowiedzUsuńBasiu, nie widzę ich :(. Wysłałaś do mnie?
UsuńBasiu, nie widzę Cię też na fc pod Twoim imieniem i nazwiskiem... Jak Cię znaleźć???
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPan Bóg zrobił mnuie "piekny "prezent:pogrzeb O. Witolda w moje urodziny. To już dwa lata.Niech światłośc wiekuista świeci Mu na wieki.
OdpowiedzUsuń