niedziela, 3 stycznia 2016

3 I, niesamowite...

Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył. (J 1,1-18)
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec 
Pana naszego Jezusa Chrystusa [...]. 
W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, 
abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. 
Z miłości przeznaczył nas dla siebie... (Ef 1,3-6.15-18)

Jezus w ŁONIE Ojca - niesamowite określenie. A jeszcze bardziej porusza, kiedy słyszę św. Pawła mówiącego, że w Nim nas (mnie) wybrał przed założeniem świata, z miłości. Czyżby moje istnienie (ziarnko gorczycy mego istnienia) upatrywać mam w miłości Ojca, w Jego łonie, w Jego miłosierdziu?
Tak! I nie ma innej odpowiedzi. "Nas dla siebie".
Niedawno wpadło mi gdzieś słowo o poznaniu (w sensie biblijnym) Boga, że w tym poznaniu-spotkaniu jest taki wymiar intymności zawarty jak w relacji małżeńskiej, seksualnej. Daje to do myślenia i porusza umysł i serce, by wola pozwoliła Bogu wejść całym Sobą w moje jestestwo. I chyba muszę tu zamilknąć, bo doświadczenie takie Boga jest rzeczą bardzo intymną. To, co może promieniować z tego na świat, na otoczenie, to miłość bezwarunkowa, która staje się ciałem w mojej ludzkiej codzienności...

6 komentarzy:

  1. Fot. Skazani na wolność nie możemy uciec od odpowiedzialności, dlatego jedyną rozsądną ucieczką będzie ta w objęcia miłosierdzia Bożego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fot. 2 Skazany na wolność, nie mogę uciec od odpowiedzialności, dlatego jedyną rozsądną ucieczką będzie powrót na łono miłosiernego Ojca, a w ostatecznym rozrachunku do Łona...

    OdpowiedzUsuń
  3. 3. Miłosierdzie Boże usprawiedliwia, podnosi, oczyszcza, leczy, oświeca i jednoczy, a jedyne co musimy uczynić to przyznać się do swej bezradności i niemocy!

    OdpowiedzUsuń
  4. 4. Miłosierdzie usprawiedliwia, podnosi, oczyszcza, leczy, oświeca, integruje, a warunkiem otwarcia Jego śluz jest zgoda na doświadczenie własnej niemocy, innymi słowy mamy przygotować puste naczynia, żadnego egotycznego dziegciu :)

    A może ja się wymądrzam? Już milknę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle tu napisano... hmm...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm... samo się napisało :)

    OdpowiedzUsuń