wtorek, 12 stycznia 2016

12 I, uprosiłam

„Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie...
[...]  a Pan wspomniał na nią. I stało się, że po upływie dni Anna poczęła i urodziła syna nazywając go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: „Uprosiłam go od Pana”. (1 Sm 1,9-20)

Mnie dziś to czytanie przeniosło do Maryjnego Magnificat:
"Wielbi dusza moja Pana, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy...".
I co więcej, poczułam, że jestem obecna w modlitwie Maryi. Tak! Ona niesie mnie przed Pana i przedstawiając Mu, mówi do Niego: "uprosiłam ją od Pana"... (Takiej modlitwy wstawienniczej, błagalnej i tudzież wdzięcznej uczę się od Maryi).
Mam jakąś pewność, że moje powołanie (powołanie każde) jest w rękach i modlitwie Maryi, i z tego powodu raduję się i wdzięczność mnie ogarnia.

Fot. Moja przyjaciółka własnoręcznie zrobiła tę Maryję i Dzieciątko, mi się podobają.

1 komentarz: