sobota, 9 stycznia 2016

9 I, miłość i lęk

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, 
to i my winniśmy się wzajemnie miłować. 
[...] W miłości nie ma lęku, 
lecz doskonała miłość usuwa lęk, 
ponieważ lęk kojarzy się z karą. 
Ten zaś, kto się lęka, 
nie wydoskonalił się w miłości. (1 J 4,11-18)

Miłość i lęk.
Jeśli tu piszę o miłości, to istotę jej rozumiem Janowo - biblijnie. Nie o każdą miłość chodzi - którą nazywam/y miłością. Ostatnio świetnie to wyjaśnił papież Franciszek.
Za deon.pl powtórzę:
"Czym jest miłość? Czasami myślimy o miłości przedstawianej w telenowelach, która nie jest jednak tą miłością prawdziwą. Innym razem miłość może się wydawać entuzjazmem dla danej osoby, który później gaśnie. Gdzie prawdziwą miłość? Każdy, kto miłuje, narodził się z Boga, bo Bóg jest miłością. Jan nie mówi: «wszelka miłość jest z Boga, ale: Bóg jest miłością»" - podkreślił Papież. Ojciec Święty wskazał, że św. Jan w swoim liście wskazał na rys charakterystyczny Bożej miłości: Bóg miłuje jako pierwszy.
Wracam do moich myśli. Biorę na tapetę lęk. Znam go. Z psychologicznego punktu widzenia jest dobry w różnych momentach - nieraz zatrzymał przed grożącym niebezpieczeństwem.
Ale w jednym przypadku nie chcę, by mną kierował: w miłości. Miłość prawdziwa jest wydaniem siebie, jest więc...śmiercią.
Jezu, Baranku mój, Pelikanie..., tak jak Ty...mocą Twego Ducha...

Fot. z internetu. Samica pelikana miała w czasach głodu rozrywać dziobem własną pierś i krwią karmić pisklęta, stąd pelikany uważane były za symbole poświęcenia.

3 komentarze:

  1. Zastanawiam czy obecnie nie żyjemy w "czasach głodu"?, jeśli tak, to zapewne jest to "głód Boga"...
    Nie dalej jak wczoraj, przyszło do mnie takie zdanie:

    Bóg stał się Synem ludzkim, aby człowiek mógł stać się prawdziwym ojcem i prawdziwą matką, czyli w pewnym sensie karmiącą parą Pelikana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) albo karmioną parą Pelikana, co zresztą widać na Fot.

      Usuń
    2. "Para" to komplementarność, lecz także pewne zróżnicowanie, mówi się często o "parach przeciwieństw" tak jakby warunkiem uzyskania pokarmu była jedność wewnętrzna[ciała i duszy], albo zewnętrzna odzwierciedlająca tę pierwszą [kobiecości i męskości]...

      I końcowe skojarzenie, tak "na gorąco":
      "Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich". [Mt 18, 20]

      Usuń