niedziela, 27 grudnia 2015

27 XII, rodzina święta

"Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co Im powiedział. Potem poszedł z Nimi i wrócił do Nazaretu; i był Im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu... Łk 2 41-52

Nie zrozumieli Maryja i Józef tego, co im Jezus powiedział! To mnie dziś pocieszyło. Ponieważ nieraz się zdarza, że nie rozumiem, co mi Jezus mówi w tym czy innym wydarzeniu. Ważne jednak zachować w sercu, a kiedyś się wyjaśni, a tymczasem żyć zasadami z II czytania Kol 3,12-21, do którego wrócić zachęcam każdego Czytelnika.

Fot. szopka kalwaryjska, dzięki życzliwości pewnej rodziny, która ma wszystkie możliwości ku temu, by być świętą rodziną (każda rodzina może być święta). To nie tyle wysiłek, co łaska i decyzja na współpracę z łaską.
A wszystkim moim zaprzyjaźnionym Rodzinom i każdej z osobna, z serca ślę błogosławieństwo siostrzane i dar modlitwy. I życzenia RADOŚCI, na którą papież Franciszek zwrócił dziś uwagę, że w rodzinie doświadcza się prawdziwej radości, która nie jest czymś przypadkowym i losowym, ale "jest owocem głębokiej harmonii między osobami, która pozwala kosztować piękna bycia razem, wzajemnego wspierania się na drodze życia". U podstaw tej radości tkwi zawsze obecność Boga, Jego miłość serdeczna, miłosierna i cierpliwa wobec wszystkich.
***
Trochę lektury, autor Andrzej Hołowaty OP:
"...Wszystkie drogi owocne są trudne. Drogi łatwe prowadzą donikąd. Dlaczego własna droga jest trudna? Dlatego, że jest zmierzeniem się ze swoją samotnością, ze swoim indywidualnym powołaniem, w którym nikt do końca nie może mi towarzyszyć, bo ono nawet dla mnie jest tajemnicą. "Synu, czemuś nam to uczynił?" Jezus odpowiada: - Muszę iść swoją drogą. I każdy człowiek musi iść swoją drogą, a my nie możemy być kulą u jego nogi. Jeżeli naprawdę kocham , jeżeli naprawdę jestem przyjacielem, muszę umieć zrezygnować z nieustannej kontroli, bo to zdławi powołanie drugiego człowieka. To trudne, ale tylko taka droga - droga która wynika z Ewangelii - jest słuszna i oczywiście, że człowiek będzie wtedy szukał, będzie odczuwał tęsknotę, tak jak Maryja i Józef, którzy trzy dni szukali Jezusa, w końcu Go znaleźli. Można by powiedzieć w ten sposób, że tęsknota i szukanie jest takim narzędziem, którym Pan Bóg rozszerza nasze serce, abyśmy przyjęli więcej, niż możemy...". Więcej tutaj.

1 komentarz:

  1. Dziękuję...i polecam konferencję w temacie - https://www.youtube.com/watch?v=Z_p_Tj-uKqA

    OdpowiedzUsuń