środa, 28 marca 2012

28 III, w domu na zawsze

A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. J 8, 31-42

Smakuję dziś to Słowo: "Syn przebywa w domu na zawsze". Smakuję w tym słowie Osobę Jezusa - Syna Ojca. Chcę nasycić się Jego byciem u Ojca, pozwalam sobie na kontemplację Ich wzajemnej więzi, Ich miłości, zaufania.
Jest to mi potrzebne, bym w sytuacjach trudnych, zwłaszcza w sytuacji z dzisiejszego I czytania, w sytuacji wrzucenia do ognia (jakikolwiek to ogień by był...) miała ufność synowską. Przecież mnie Syn wyzwolił, przecież mnie Ojciec usynowił, jestem zaproszona do domu i mam prawo w nim być. Ale tylko czując się dzieckiem, będąc dzieckiem, będę w nim przebywać, będę chciała w nim przebywać.
To jest moją najgłębszą prawdą - jestem dzieckiem Ojca - jestem nim na zawsze.

***
Nasi katechumeni otrzymali wczoraj od Kościoła Modlitwę Pańską - już próbują wypowiadać słowo Ojciec i doświadczać Jego miłości. To już tylko 10 dni dzieli ich od nowego narodzenia, od wejścia do domu Ojca raz przez wody chrztu i na zawsze już...
To czas bardzo intensywny działania Boga, poruszeń łaski, ale też czas zintensyfikowanego działania Złego, który chce nie dopuścić do spotkania z miłującym Ojcem, do zjednoczenia z Jezusem.
Ogarnijmy modlitwą naszych braci i siostry katechumenów. Oni są naznaczeni krzyżem Chrystusa i należą do Niego, prośmy, by ich zachował i wyrwał od zła wszelkiego i doprowadził do źródeł życia.

4 komentarze:

  1. JEDNO MYŚLIMY,WIESZ?WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM PISAĆ U SIEBIE KOMENTARZ NA DZIŚ,WCZEŚNIEJ NIE MIAŁAM CZASU,POMYŚLAŁAM ZAJRZĘ DO MOJEJ BARANKI,A TU?TA SAMA WRAŻLIWOŚĆ I POSŁUCH,DZIĘKI!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałem okazję obserwować katechumenów w św. Annie - robili niesamowite wrażenie! Aż zacząłem myśleć, że jednak bezpowrotnie straciliśmy coś bardzo ważnego, gdy przyjęliśmy jako normę chrzest w wieku niemowlęcym. Dziś widząc, jak bierzmowanie stało się sakramentem pożegnania z Kościołem nie jestem już tak radykalny w swoich poglądach - ale jednak czegoś żal. Jestem pewien, że tych Siostry podopiecznych sam Jezus ochroni przed atakami szatana!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, Leszku. To niesamowite towarzyszyć osobom dorosłym w drodze wiary. Uznaję to przywilej i wielkie zaufanie Boga.
    Ale z doświadczenia lat widzę, że wielki tydzień jest bardzo obfity w różne zewnętrzne (czasem i wewnętrzne) absurdalne wręcz przeciwności... Stąd prośba o modlitwę wciąż aktualna.

    OdpowiedzUsuń