środa, 4 stycznia 2023

4 I, szukać i przyjąć Miłość

... Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?»
Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej...

Wczoraj w ramach rekreacji zobaczyłyśmy film Family Man. Utrzymany w stylu świątecznym, rodzinnym, propagujący wartości rodzinne, miłość. A zauważyłam już jakiś czas temu, że nie umiem oglądać filmy bez Jezusa, tzn. oglądam je tak, jakby miały dla mnie przesłanie od Niego.
Tak było i wczoraj. To co, "wyniosłam" z filmu, to dwie sprawy. Po pierwsze słowa, które wiem, że są "Jezusowe", Jezus je zawsze mówi do mnie i ważne jest, żebym je sobie uświadamiała, kiedy przychodzę do kaplicy: "nigdy nie przestałem cię kochać". Te słowa w ustach Jezusa są faktem.
Druga sprawa, to odpowiedź, którą, myślę, że Jezus chce ode mnie usłyszeć: "wybieram nas (moją relację z Jezusem), ona jest najważniejsza. Ważniejsza niż adres naszego (mego) zamieszkania...".

Dziś w tej Ewangelii odnajduję się. 

***
Trochę dobrej lektury:
... On „umiłował nas, kiedyśmy jeszcze byli grzesznikami”. Miłość jest bezustannym wędrowaniem: wychodzi z siebie, staje obok umiłowanego, by być z nim i dla niego, a następnie wraca do siebie, by przyjąć umiłowanego do „serca swego” – przyjąć tam, gdzie umiłowany już był. Wyjście i powrót, powrót i wyjście. Kto chce zachować życie, ten straci życie, a kto straci życie, ten zachowa życie. Dlatego – powiada Jan Tauler – najdoskonalszym ruchem na świecie jest ruch po okręgu. Gwiazdy, Słońce i Księżyc wędrują po okręgu, aby nam uzmysłowić, że zasadą świata jest miłość. To był pierwszy powód do radości: odkrycie, że miłość jest zasadą świata.
[...] Co zrobić, abyśmy tracąc siebie dla Boga, odnaleźli siebie w Bogu, i tracąc Boga dla siebie, odnaleźli Boga w sobie?
Odpowiedź, jaką daje Jan Tauler, jest tak paradoksalna, że przytoczę ją dosłownie. W zasadzie nie należy nic robić. Nic poza otwarciem. „Dlatego zamilknij, wtedy dopiero bowiem Bóg wypowie w tobie Słowo tego narodzenia, ty zaś zdołasz je dosłyszeć. Bo jeśli nie przestaniesz mówić, On będzie musiał milczeć. Jego Słowu najlepiej można służyć, milcząc i słuchając. Jeśli uwolnisz swą duszę od wszystkiego, wówczas On z całą pewnością wypełni ją po brzegi. Otrzymasz od Niego dokładnie tyle, ile zrobisz Mu w sobie miejsca. Ani mniej, ani więcej”. (ks. J. Tischner, Miłość i inne wydarzenia)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz