To nie przykrywa dzisiejszych pięknych świętych patronów Grzegorza i Bazylego - moich patronów przyjaźni. Tereska jest moją od bierzmowania, jest moją przyjaciółką od młodości. Ktoś napisał, że całe jej życie streszcza się w tej poezji, którą kiedyś napisała. A więc:
ŻYĆ MIŁOŚCIĄ
Żyć miłością, to Ciebie w sobie strzec,
Słowo nieskończone, Słowo Boga mojego.
Dobrze wiesz Boski Jezu, że Cię kocham,
Duch Miłości ogarnia mnie swym ogniem....
Miłując Ciebie przyciągam również Ojca
i nie wypuszczam Go już z serca,
jesteś więc Trójco zakładnikiem mym,
mej miłości.
Żyć miłością, to nie znać co to strach,
nie powracać Ciągle do przewinień przeszłości.
Żaden ślad nie pozostał po mych grzechach,
wypaliła je Miłość w jednej chwili....
Boski Płomieniu, łagodny bardzo Żarze,
w Tobie mieszkanie swe wybieram
i w Twym ogniu śpiewam ile chcę:
żyć miłością.
Żyć miłością, to dawać się bez miar,
nie chcieć i nie żądać jakiejkolwiek zapłaty.
Daję więc i nie liczę, przekonana,
że kochając, niczego się nie odmierza....
Boskiemu Sercu, które przepełnia czułość,
wszystko oddałam...przeto teraz
biegnę swobodnie i jedynie chcę
żyć miłością.
(tłum. Antoni Bartosz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz