Dwa obrazy: ci w powłóczystych szatach i uboga wdowa. Pierwszych mamy się "strzec"... czyli uważać, rozpoznawać ich w sobie, by uwalniać się od takich postaw. W czym problem? Problem w niespójności między zewnętrzem a wnętrzem. Pokazują na zewnątrz coś, czego de facto nie ma wewnątrz. Wewnątrz jest jakaś pustka, która szuka wyrazu w pysze na zewnątrz.
A przecież możesz rozpoznać swoje serce i dogrzebać się do źródła twojej wartości właśnie tam, a nie w tym, co zewnętrzne... Nawet szata powłóczysta gr. στολαις oznacza coś, co masz: szatę chrzcielną, daną ci w darze, jako znak umiłowania przez Boga zanim cokolwiek mogłeś zrobić...
Tylko Miłość, w którą uwierzysz, może ci dać nawrócenie. Tylko Miłość, której zawierzysz, może ci dać doświadczenie Obecności Boga w twoim życiu.
ON JEST - to Jego imię - jest i widzi. Pozwolić Bogu patrzeć na twoje wielkie i małe wybory, decyzje... ta relacja z Nim jest sama w sobie nagrodą...
Fot. nasze szatki powłóczyste :)
Oddając coś z serca, otwieramy się i to nas uzdrawia, a dokładnie czyni to Pan Bóg, który Jest i widzi :)
OdpowiedzUsuń