Umocniło mnie dziś Słowo. Miałyśmy dzień skupienia, więc dłużej mogłam sobie z Nim "pochodzić", pozwolić, by Słowo też czytało moje życie, moją historię.
Wniosek, czy światło, które przyszło jest takie: czy będąc z Jezusem przy rozmnażaniu chlebów, czy wiosłując z językiem na brodzie, jeśli jest się z Nim, to się żyje w relacji Ojca i Syna w Duchu Świętym. I to jest najistotniejsze, a wszystko wokół jakoś pozwala to wyrazić, albo utrudnia, albo pomaga.
J 6 to rozdział eucharystyczny. Ten, który mówi "Ja jestem, nie bójcie się", za chwilę powie: "Jestem Chlebem życia", jestem jedynym źródłem życia. Naprawdę, relacja z Nim, czyli wiara, jest sprawą najważniejszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz