Noszę przez cały dzień tę perykopę ewangelijną. Pracuje we mnie na kilku poziomach.
Jezus wystawił Filipa na próbę... Filip wiedział, że nie poradzą sobie z nakarmieniem tłumów.
Ja dziś przekładam tę sytuację na zbliżającą się kapitułę. Patrzę na siostry, na kandydatki i nie bardzo widzę... A jednak wierzę, że Pan nas chce, że trzyma to Zgromadzenie w swoich rękach, że potrafi On poprowadzić Wspólnotę poprzez konkretnych ludzi.
Taki mały chłopiec z rybkami i pięcioma chlebkami. Cóż to jest dla tak wielu...
Ten cud rozmnożenia chlebów uciera mi nosa w mojej ocenie Wspólnoty. Staję więc w pokorze. Ufam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz