Bardzo dziś mnie ujął swoją postawą Mojżesz, kiedy wstawił się za ludem, który i jego doprowadzał już do szewskiej pasji... Wj 32,7-14.
To jest prawdziwa miłość bliźniego. O taką miłość prosiłam dziś Pana.
I ciagle trwam w modlitwie za zarażonych i zagrożonych wirusem, za służbę zdrowia, za ustanie epidemii. Modlę się i ufam. Tyle mogę i tyle robię.
Ciężko mi było dziś dotrzeć do czegoś w czytaniach. Dzięki. Cierpliwość dla tych, co doprowadzają do szewskiej pasji to wielka cnota.
OdpowiedzUsuńTo i ja polecę się chwili modlitwy jeśli mogę.
Łączę się w modlitwie
OdpowiedzUsuńJa także łączę się w modlitwie i pamiętam...
OdpowiedzUsuń