Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał, w nadziei że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych... (Rz 8, 18-25)
Lubię św. Pawła, zwłaszcza w takich listach.
Objawienie się synów Bożych w naszym świecie przewartościować może wiele dla wielu. Ważne jest być świadomym tego, kim się jest, nawet jeśli się jest tym kimś dopiero w zalążku, jak ziarnko gorczycy z dzisiejszej Ewangelii... (Łk 13, 18-21).
Fot. W dali widać białą figurę bł. Michała Giedroycia, tzw. Brata Michała. A przed nim też brat, "brat w Panu" - ks. Piotr - objawiający w świecie dziecięctwo Boże. :) Takie zdjęcie mi się "trafiło", ale tak naprawdę, to moc Pańska jest w każdym z nas, od chrztu.
ja tam jestem to stworzenie poddane marności, a nie żadne dziecko Boże oczekujące jakiejś chwały. może jak się już objawicie w tej waszej chwale jako Boże dzieci, to i ja się z kolei jako marne stworzenie czego dobrego doczekam. Na razie jaka moc, gdzie znowu jakaś moc.
OdpowiedzUsuńJesteś Stworzeniem tęskniącym i to jak!!! Ale i chwałę w zalążku masz :) Masz i już! Kto patrząc na ziarnko gorczycy widzi drzewo???
OdpowiedzUsuńnikt. a czy ziarnko ma obowiązek wierzyć, że ma szansę być drzewem, i oczekiwać, ze nim będzie?
UsuńPrzecież ziarnko może skończyć w żołądku głodnego wróbla i po drzewie.
:)
UsuńJonasz tez wylądował w brzuchu pewnej ryby...
Wierzyć można! Wierzyć trzeba!
Kochana, najlepszego z okazji Wszystkich Świętych!