sobota, 5 sierpnia 2017

5 VIII, Śnieżna :)

Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej

O Maryjo, Matko moja niebieska, najczulsza, najlepsza z matek, do stóp i do Serca Twego macierzyńskiego tulę się z miłością i ufnością dziecięcą. Patrz, oto Twe dziecię przybiegło do Ciebie i wzywa Twej pomocy! Czy potrzeba o Matko, by wiele Ci mówiło, Twe Serce wszystko już odczuło… Ty wiesz, że cierpi, że płacze, że zgrzeszyło…
O Matko łaski Bożej, źródło życia i radości, o Ty wsławiona cudami i łaskami bez miary, spraw Twą wszechmocną przyczyną, by i na moje serce spalone cierpieniem, winami, spadły białe, śnieżne płatki Twej pociechy, zmiłowania i wysłuchania.
Pomnij, że od wieków nie słyszano, by ktoś na próżno wzywał Twej pomocy, wszak jesteś wszechmocną u Boga. On Ci niczego odmówić nie może, jeśli tylko prośby nasze nie sprzeciwiają się zamiarom Jego ojcowskiego Serca, tak bardzo nas miłującego. O Matko Najświętsza, wierzę, iż wszystko możesz u Boga! O Matko Miłosierdzia, ufam Twemu macierzyńskiemu Sercu, o Matko Najczulsza, Tobie powierzam wszystko, co dotyczy mojej duszy, mego ciała, mych najdroższych! O Matko Ukochana, miłuję Cię i wiem, że miłujesz mnie jak dziecię swoje. W Twoje ręce najświętsze składam życie, śmierć i wieczność moją, wierząc, że nie zginę na wieki. Amen

***
Byłyśmy dziś u Matki Bożej Śnieżnej w Krakowie na Gródku. Dlaczego "Śnieżna"? Bo tego dnia w Rzymie w 352 roku spadł na Wzgórzu Eskwilińskim śnieg. Był to znak, że na tym miejscu Maryja chce być czczona i objawiła to we śnie równocześnie papieżowi Liberiuszowi i rzymskiemu patrycjuszowi Janowi. Przyszli rano na to miejsce i papież na śniegu ręką narysował kształt bazyliki i zaczęto budować.
Obraz jest uważany za cudowny. Lud rzymski nazywa go Salus Populi Romani - Ocaleniem Ludu Rzymskiego, gdyż w Rzymie panuje powszechne przekonanie, że ten obraz wiele razy ratował Wieczne Miasto. Był bowiem dawny zwyczaj, że - na wzór Arki Przymierza - w czasach klęsk i niebezpieczeństw obnoszono ten obraz po ulicach Rzymu.
Dziś pierwsza sobota miesiąca, modlę się do Maryi o miłość prawdziwą. Bo jeśli w sierpniu spadł śnieg w Rzymie, to jest możliwe, że i moje serce może się upodobnić do Serca Maryi..., bo Ona tego chce. I choć nie doświadczam dziś spadającego śniegu :) to jednak miejsce mego serca na swoje przebywanie wskazała Ona już dawno...

Fot. dziś u dominikanek na Gródku, czyli u Matki Bożej Śnieżnej.

1 komentarz:

  1. Zapomniałam o tym święcie zupełnie. To juz wiem kto pomagał mi przy ciężkiej robocie.

    OdpowiedzUsuń