Wyciągnęłam coś sprzed lat z ... 2008 roku. Przeczytałam i dzielę się.
Takie myśli nieuczesane...
Moje kuszenia (Mt 4, 1-11)
dotyczy głodu; zaufania; posiadania
Te kuszenia to jest sprawa widzenia,
patrzenia na siebie, na Boga, na stworzony świat.
Bo każdy ma swoją pustynię
i każdy swego oszczercę.
Ileż słów w ciągu dnia słyszysz
wokół siebie, w sobie...
Czy rozpoznajesz kto mówi?
A to jest tak ważne
jak równowaga na linie,
bo ktoś Jeden-Jedyny stwarza, jednoczy
a ktoś inny przebiegle dzieli.
„Spraw, by te kamienie stały się chlebem”
Słyszę w tym też siebie...
...by te kamienne serca wreszcie dały mi siebie...
Znam głód chleba, głód człowieka, głód miłości
Ile tych głodów do zaspokajania?
Za tym wszystkim głód nienasycony – to ślad Nieskończonego w nas –
więc zostaw te kamienie, zostaw ludzkie serca – nie nasycą!
SŁOWO stało się Chlebem,
Byś codziennie iść mogła dalej...
Z niezaspokojonym głodem.
„Napisane jest, że Aniołowie nosić Cię będą...
Rzuć się więc w dół, jeśli jesteś Synem Bożym”
Kto mi to mówi i po co?
– znowu salto na linie! –
Więc weź ster w swoje ręce i wybierz:
czy chcesz odpowiadać na oczekiwania
czy chcesz pielęgnować postawę zaufania?
Zaufanie Słowu – powiedział mi przecież – „jesteś Synem”,
faktu bycia Synem nie trzeba udowadniać!
(z faktami się nie dyskutuje!)
I pamiętaj, że ufności się też nie udowadnia nikomu
ona jest jak Miłość, która nie szuka poklasku i nie unosi się pychą...
Ufność się rodzi...
– jej matką jest radość z samego siebie –
z faktu, że jest się umiłowanym Dzieckiem Bożym.
„Upadnij i oddaj mi pokłon”
Owszem, upadam czasem boleśnie
ale pokłon należy się Bogu!
Proszę Cię, mój Panie:
Niech każdy mój upadek będzie z drogi krzyżowej
a nigdy pokłonem i chęcią posiadania,
posiadania bogactw, szacunku, władzy, człowieka itp...
Jestem Synem i wiem, że
„wszystko Twoje jest moje” (por. Łk 15, 31),
bo i moje jest Twoje
jest Twoim darem
Ojcze mój!
(Zawichost I NWP, 10 lutego 2008 roku, Baranka)
Droga siostro! Na bloga natrafiłem "przypadkiem". Zawichost jest mi bardzo bliski. Moja mama tu dorastała, ja jako dziecko często przyjeżdżałem na wakacje do babci. Pamiętam czwartkowe adoracje NS w klasztorze, na które chodziłem. Dziś jestem klerykiem - nie w Sandomierzu :) Marzy mi się, żeby siostry odwiedzić, żeby odwiedzić Zawichost powrócić do korzeni :)
OdpowiedzUsuńO jak miło, że takie "przypadki" się zdarzają. Ja obecnie mieszkam w Krakowie, ale nasze siostry są nadal w Zawichoście. Przy klasztorze jest też dom rekolekcyjny. Może warto się przymierzyć :)
Usuńhttps://www.zawichost.jadwizanki.pl/