niedziela, 6 marca 2022

6 III, moje kuszenia

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła...  (Łk 4, 1-13)

Wyciągnęłam coś sprzed lat z ... 2008 roku. Przeczytałam i dzielę się.
Takie myśli nieuczesane...

Moje kuszenia (Mt 4, 1-11)
dotyczy głodu; zaufania; posiadania


Te kuszenia to jest sprawa widzenia,
patrzenia na siebie, na Boga, na stworzony świat.
Bo każdy ma swoją pustynię
i każdy swego oszczercę.

Ileż słów w ciągu dnia słyszysz
wokół siebie, w sobie...
Czy rozpoznajesz kto mówi?
A to jest tak ważne
jak równowaga na linie,
bo ktoś Jeden-Jedyny stwarza, jednoczy
a ktoś inny przebiegle dzieli.

„Spraw, by te kamienie stały się chlebem”
Słyszę w tym też siebie...
...by te kamienne serca wreszcie dały mi siebie...
Znam głód chleba, głód człowieka, głód miłości
Ile tych głodów do zaspokajania?
Za tym wszystkim głód nienasycony – to ślad Nieskończonego w nas –
więc zostaw te kamienie, zostaw ludzkie serca – nie nasycą!
SŁOWO stało się Chlebem,
Byś codziennie iść mogła dalej...
Z niezaspokojonym głodem.

 „Napisane jest, że Aniołowie nosić Cię będą...
Rzuć się więc w dół, jeśli jesteś Synem Bożym”

Kto mi to mówi i po co?
 – znowu salto na linie! –
Więc weź ster w swoje ręce i wybierz:
czy chcesz odpowiadać na oczekiwania
czy chcesz pielęgnować postawę zaufania?
Zaufanie Słowu – powiedział mi przecież – „jesteś Synem”,
faktu bycia Synem nie trzeba udowadniać!
(z faktami się nie dyskutuje!)
I pamiętaj, że ufności się też nie udowadnia nikomu
ona jest jak Miłość, która nie szuka poklasku i nie unosi się pychą...
Ufność się rodzi...
 – jej matką jest radość z samego siebie –
z faktu, że jest się umiłowanym Dzieckiem Bożym.

 „Upadnij i oddaj mi pokłon”
Owszem, upadam czasem boleśnie
ale pokłon należy się Bogu!
Proszę Cię, mój Panie:
Niech każdy mój upadek będzie z drogi krzyżowej
a nigdy pokłonem i chęcią posiadania,
posiadania bogactw, szacunku, władzy, człowieka itp...
Jestem Synem i wiem, że
wszystko Twoje jest moje” (por. Łk 15, 31),
bo i moje jest Twoje
jest Twoim darem
Ojcze mój!

(Zawichost I NWP, 10 lutego 2008 roku, Baranka)

2 komentarze:

  1. Droga siostro! Na bloga natrafiłem "przypadkiem". Zawichost jest mi bardzo bliski. Moja mama tu dorastała, ja jako dziecko często przyjeżdżałem na wakacje do babci. Pamiętam czwartkowe adoracje NS w klasztorze, na które chodziłem. Dziś jestem klerykiem - nie w Sandomierzu :) Marzy mi się, żeby siostry odwiedzić, żeby odwiedzić Zawichost powrócić do korzeni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak miło, że takie "przypadki" się zdarzają. Ja obecnie mieszkam w Krakowie, ale nasze siostry są nadal w Zawichoście. Przy klasztorze jest też dom rekolekcyjny. Może warto się przymierzyć :)
      https://www.zawichost.jadwizanki.pl/

      Usuń