niedziela, 13 marca 2022

13 III, namiotów nie postawię


Znowu coś z przed lat...

Otwarło się Niebo
Dziś tak jak wtedy…

Światłość?
Słońce?
Czy tylko błysk?
A może myśl…
Kto wie?

I zabrzmiał głos Ojca.
Zabrzmiał? czy zagrzmiał?
Może przemówił?
A może milczał?
Kto wie?

Ten wie, kto wie…
Kto pozwalał
dotykać swych uszu
i pluć w swoje oczy,
żeby przejrzeć…
żeby usłyszeć…

A teraz tak zostać?
Zbudować namioty?
namiot władzy
prawa
przyzwyczajeń
To zbyt proste… (moja miła)

Nie! Namiotów nie będzie!
Niczego nie będzie
prócz Niego Samego

W codzienność
mi znaną tak dobrze
i wciąż nową przez nowy dar łaski
wchodzimy.
Gdzie śmierć i życie – tak blisko
- jak noc i dzień tuż przed świtem
- jak cień przez jasność, by wyraźniej odróżnić, przechodzi - 
tak mnie prowadzisz kalwaryjską drogą
ku zmartwychwstaniu.

(Lecz ręki Twej już nie puszczę,
Bo Cię kocham!
Jakżeś mnie już chwycił, to ciągnij
Aż do Ojca Domu…)

18.02.2006.
s. Anka od Baranka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz