środa, 27 listopada 2019

27 XI, mój (Twój) oddech

... Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś... Dn 5

W którego mocy jest twój oddech... Przypomniała mi się śmierć mojej Mamy. Zwłaszcza oddech, który stopniowo zwalniał... Wydech ostatni zapamiętałam. (Człowiek umiera na wydechu...). Z tym wydechem poszła do Domu Ojca.
Niedawno rozmawiałam z siostrami na temat modlitwy Jezusowej. Ważny jest w niej oddech, świadome "branie" wraz z powietrzem imienia Jezusa (Jego zbawienia) i "oddawanie" Mu przy wydechu siebie samego.
Tak więc, na ile potrafię, kieruję siebie ku oddawaniu czci Bogu też moim oddechem :). Jest mi dany, więc go Jemu oddaję, a w nim siebie samą.

Fot. Moja współsiostra - neoprofeska. W sobotę dwie złożyły śluby wieczyste.

1 komentarz:

  1. piękne zdjęcia, piękne dziewczyny, Bogu niech będą dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń