...jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”... (Łk 18,35-43)
Jesteśmy tak podobni do tego żebraka... W tym podobni, że nie widzimy, t.j. nie rozpoznajemy Bożego działania, Bożej obecności. Jednak ten żebrak nie przegapił okazji, aby przejrzeć! I to jego zasługa. Chcę jak on... :)
Podzielę się czymś, co znalazłem o poranku, myślę ze w temacie...
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=YpFfxTYPebg
"Jeżeli jest jakaś droga ku Lepszemu, to wymaga ona bezwzględnie przyjrzenia się temu, co Najgorsze." - Thomas Hardy (zdanie, które pada w powyższej konferencji)
OdpowiedzUsuńŁadne to, przesłuchałam. Powiedziane, że kobieta ma towarzyszyć mężczyźnie, a nie hołubić go, nie czynić z niego dziecka, ale żołnierza. Dobre to! Wówczas staje się przyjacielem, a jest to niezwykle ważna relacja.
OdpowiedzUsuńAle to wszystko jest niejako od strony kobiety... Dziękuję za podpowiedź :) ale zachęcam też do spojrzenia i refleksji od strony też męskiej.
Pozdrawiam
nie słuchałam, ale kurza mnie, że wszystko ma robić kobieta, a mężczyzna (ej, naprawdę mężczyzna?) jest bierny i potulnie daje się wychowywać. na co tylko ta kobieta chce, tak?
OdpowiedzUsuńa ja potrzebuję mężczyzny, który by mnie prowadził. jak w tańcu. znacie jakiegoś?
a wszyscy mi mówią, że nadaję się tylko do jednego, jakbym była dmuchaną lalką na ciepłą wodę.
... ja też uważam, że mężczyzna musi być mężczyzną! Prowadzącym! Jak w tańcu. :)
UsuńTaki jest mój i twój PAN - KYRIOS.
Tylko czemu nam trudno czasem Mu się poddać?... ;)
bo nie widać Jego prowadzenia?
OdpowiedzUsuń