Nie było mnie tu długo. Jakoś zaniedbuję to pisanie. Za to ostatnio wiele czytałam. Powieść ponad 1000 stron. Wakacji starczyło do przeczytania :).
Jednym fragmentem podzielę się dziś:
"... Nie był sam. Jego nikłe życie widziało niebo, jego trudy i indywidualność były w planach Bożej Opatrzności. I każdy dobry wysiłek, nieważne jak mało znany, wpływa na dzieje świata. Nic się nie marnuje...". Michael D. O'Brien Opowieść Ojca.W Bożej ekonomii nic się nie marnuje, zwłaszcza dobro, którego inni nie widzą...
Jezu, otwieraj mnie, niech się dzieje "Effatha".
A może widzą!?Może są otwarci juz, tylko my tego nie widimy. Nie chcę sądzić o kimś nieznajac jego wnętrza. ALE PROSIĆ jEZUSA, NIECH SIĘ DZIEJE eFFATHE" , TRZEBA. pOZDRAWIAM
OdpowiedzUsuń:) tak, masz rację, Basiu, o innych wyrokować nie możemy. A za siebie prosić, zawsze. :) Pozdrawiam Cię!
Usuń