środa, 7 marca 2018

7 III, ... za małe

"... ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni... Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze..." (Mt 5,17-19).

Każda wielka rzecz zaczyna się od małego kroku.
Nawet, gdy ktoś dziś skacze z dużej skoczni, to najpierw skakał z taboretu :).
Ważne jest, bym nie lekceważyła małych decyzji swego serca wobec tzw. "małych" spraw.
Dziękuję dziś Jezusowi za małe. Dziękuję za lekcję, że do wielkich rzeczy drogi na skróty nie ma. W miłości drogi na skróty nie ma... Zaczyna się ona od małych rzeczy.

***
Trochę dobrej lektury postnej, motywującej, do konkretu zachęcającej:

...Pościmy, dotrzymując terminów, na które się umówiliśmy. Pościmy, przyjmując wymówki męża, który od tygodnia prosi o jedną rzecz do załatwienia, a o której notorycznie zapominamy. Pościmy, nie krytykując tych wszystkich ludzi, których uważamy za beznadziejnych. Pościmy, zaczynając i kończąc pracę w wyznaczonym czasie. Pościmy, nie tracąc czasu na oglądanie filmików w internecie. Pościmy, odkładając wszystko na miejsce. Pościmy, wstając rano na tyle wcześnie, że mamy czas na spokojne pościelenie łóżka i przygotowanie rodzinnego śniadania. Pościmy, ustalając w swoim grafiku czas na codzienną modlitwę: piętnaście minut z 24 godzin. Drobne rzeczy. Najtrudniejsze rzeczy.... (fragment z blogu https://mamawduzymdomu.com/2018/03/01/miedzy-dieta-a-postem/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz