piątek, 20 października 2017

20 X, synami będąc

Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Łk 6, 27-38

...będziecie synami Najwyższego, a On jest dobry dla niewdzięcznych i złych...
Ta perykopa jest dziś w Krakowie, bo tu uroczystość św. Jana z Kęt. Taki był ten święty, tak go ludzie odczytywali, bo jego czyny miłosierne były znakiem jego więzi z Ojcem i z Jezusem w Duchu Świętym.
Za chwilę idę na Eucharystię. Chcę miłość przyjąć i chcę nią żyć w codzienności. Żyć miłością, to jest szczęście. To jest odwaga bycia już tu na ziemi tym, kim jestem w sercu mego Boga. To odwaga, by kochać, nie bacząc na ryzyko zranień. Taki odważny jest nasz Ojciec i Jego Syn Jezus.

12 komentarzy:

  1. szczęście? to cierpienie jest. ta odwaga.
    można tak żyć i tak kochać, ok. to jest dobro. świętość. tak. walka. heroizm. czasem umieranie.
    ale szczęście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, jak zdefiniujemy szczęście... Współcześnie jest ono utożsamiane z zadowoleniem i radością. Ale czy też z sensownością?
      Może zagalopowałam się pisząc, może trochę za dużo skrótów myślowych :). Ale utrzymuję jedno, że życie miłością jest szczęściem. (A co do cierpienia, to por. błogosławieństwa, gr "makarioi"= "szczęśliwi")

      Usuń
  2. czasem nie ma za grosz (pół wróbla? :) poczucia sensowności.

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem nie ma za grosz (pół wróbla) poczucia sensowności,... wówczas wiara (ziarnko gorczycy?:) pomaga nadać sens
    Pozdrawiam bratnią (tj. siostrzaną) duszę!

    OdpowiedzUsuń
  4. "Kościół potrzebuje zostać zbawiony przez kogoś, kto cierpi, kogoś, kto nosi w sobie mękę Chrystusa" bł. Paweł VI

    OdpowiedzUsuń
  5. "mijecie odwagę"? Ja staram się nie mijać odwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się staraj i dalej! :) Papież mówi, że mijecie ;) ale to chyba o mnie ;)

      Usuń
  6. Istnieje "ryzyko zranień", ponieważ nie wszyscy są w stanie trafnie rozpoznać Twoje intencje. Innymi słowy, nie wszyscy potrzebują "przytulenia", niektórzy będą woleli przysłowiowego "klapsa".

    OdpowiedzUsuń
  7. Różne mamy doświadczenia miłości, niektórzy w ogóle ich nie mają, więc będą reagowali agresją na to, co im jest jakoś obce. Gdyby wszystko miało takie gładkie przełożenie zapewne Bóg nie zostałby ukrzyżowany.../p

    OdpowiedzUsuń
  8. Gorczyczne ziarenko wiary/czyt. odwagi/ pozwala wytrwać w sytuacji, gdy miłość i prawda są krzyżowane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj słyszałam zdanie, że iluzją nowicjusza jest myślenie: jak będę dobry dla świata, to świat będzie dobry dla mnie.
    No i potrzebna jest niewzruszoność wytrwania w dobrym.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) tak, na drodze wiary wiele takich iluzji zostanie "ukrzyżowanych". A. Cencini użył kiedyś takiego pięknego obrazu, że miłość i prawda się obejmują. Myślę, że to obraz idealny, że tak jest w sercu Boga. Kiedy zaś ten Bóg zstępuje na ziemię zostaje boleśnie ukrzyżowany i to jest właśnie rzeczywistość, szczyt realizmu. Wygląda na to, że wiara to nie bułka z masłem, że potrzeba jakiejś szalonej, wręcz nadludzkiej odwagi, aby wyjrzeć poza krzyż, ujrzeć światło, poczuć zapach poranka...

      Usuń