niedziela, 15 października 2017

15 X, to był dobry sługa

Dziś i jutro żegnamy naszego Ojca Założyciela Biskupa Wacława Świerzawskiego.
Rano modląc medytacją Słowa Bożego na dziś przeznaczoną, zdumiałam się, wzruszyłam się i ucieszyłam się wielce. Odebrałam dzisiejsze Słowo do swego serca bardzo przez kontekst życia śp. bpa Wacława. Dlaczego? Spróbuję to w skrócie wyjaśnić.

Pierwsze czytanie - Iz 25,6-10a - mowa o uczcie, jaką Bóg przygotowuje na swej górze. Jest to zapowiedź uczty mesjańskiej, eschatologicznej, bo jest tam mowa o tym, że zedrze Bóg na tym spotkaniu, na tej uczcie, zasłonę, zapuszczoną na twarzach wszystkich...
Nasz Ojciec zawsze powtarzał, że teraz mamy na oczach zasłonę i to sprawia, że nie rozpoznajemy Boga w Eucharystii - uczcie, jaką Bóg zastawia codziennie dla nas i gdzie daje nam wszystko, czego potrzebujemy. Daje najlepszy Pokarm, bo daje Siebie samego. Ta uczta eschatologiczna już jest w zasięgu naszym i jest nią Eucharystia, tylko oczy nasze są jeszcze na uwięzi... A przecież w liturgii mamy dostęp do WSZYSTKIEGO, bo do Boga samego.

Drugie czytanie Flp 4,12-20, to słowo zachęcające do wielkiej syntezy życia. Umieć obfitować i głód cierpieć, to umiejętność św. Pawła, ale odnoszę te słowa także do naszego Ojca. Tak żył nasz Ojciec, bo był człowiekiem wielkiej syntezy:
- Łączył wielką teologię z pokornym klęczeniem przed Obecnym.
- Łączył w sobie dostojeństwo liturga i prostotę dziecka. W szatach liturgicznych oddawał sobą ład i majestat wieczności a w codzienności, zwłaszcza już w chorobie, umiał przyjąć i poprosić o pomoc. Był wdzięczny. Kiedyś czuwając nocą przy jego łóżku, słyszałam, jak śpiewał: "Wisi na krzyżu Pan Stwórca nieba, płakać za grzechy człowiecze potrzeba...".
- Łączył sobą (charyzmatem Obecnego) także nas - siostry - z różnych domów i kultur. Kochał Maryję i nam Ją dał taką - spod Krzyża - rodzącą Kościół. Był człowiekiem paschalnym - jak awers i rewers - przyjmował śmierć i życie.
Najbardziej mi zostało i wybrzmiało w pamięci dziś to, że umiał znosić cierpienie, że ono go nie czyniło cierpiętnikiem lecz składającym ofiarę. Jego przyjaźń z Jezusem była faktem i widziałam ją w jego życiu, wręcz w jego ciele...

Zaś dzisiejsza Ewangelia Mt 22,1-14 (Przypowieść o zaproszonych na ucztę) ukazuje mi całościowo życie i posługiwanie naszego Ojca. Widzę go w tych sługach, których Gospodarz wysyła, by zapraszali na ucztę weselną. Bp Wacław tak żył, że słowem i życiem zapraszał wszystkich i każdego na Eucharystię.
Co więcej? Był dobrym sługą i znał Gospodarza, dlatego jego troską było to, by zaproszeni mieli odpowiedni strój, tj. białą szatę łaski, której Bóg nigdy nie żałuje tym, co o nią zabiegają i chcą ją przyjąć.

Jestem pod ogromnym wrażeniem "zbiegu okoliczności" liturgii Słowa z pogrzebem naszego Ojca.
Modlę się za niego, by już zasiadł przy Uczcie niebieskiej bez zasłony, będąc obsługiwanym przez Sługę i Pana Najwyższego (Jezus to obiecał). Musi to być rzeczywiście doświadczenie nieziemskie...
Ja zaś dostrzegam już w nadziei ten znany mi uśmiech Świerzawskiego, na tej niebieskiej Uczcie. Czytam ten uśmiech jako syntezę wdzięczności i uwielbienia, zdumienia i spełnienia, pamięci o nas i zachęty dla nas. Ten uśmiech Ojca, który widzę oczami serca, daje mi odwagę i zachęca, by przyjaźń z Obecnym czynić pasją życia i pasją posługi tym, którzy tej przyjaźni jeszcze nie doświadczyli lub ją zaniedbali.

Fot. To zdjęcie zrobiłam Ojcu na promie w Zawichoście w lipcu tego roku. Patrzę na nie i widzę człowieka, który patrzy i widzi już dalej... I jest gotów, jako dobry sługa do wyruszenia na opłotki czy też już na Ucztę do której tęsknił...
***
Ojcze, biskupie Wacławie, w tajemnicy Świętych Obcowania, módl się za nami. Wtajemniczałeś nas w liturgię i wiemy, że na Eucharystii jesteśmy na tej samej Uczcie, tylko już z różnych stron...
Módl się za nas, by Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknął nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania (dzisiejsza aklamacja przed Ewangelią).

3 komentarze:

  1. Siostro Aniu, nic tylko powiedzieć: Amen! Amen! Obyśmy żyli, jak nas uczył nasz dobry Ojciec, mądry Pasterz. Mamy Go nadal, tylko już w innej rzeczywistości. Bogu dzięki za łaskę spotkania bpa Wacława.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo porządny człowiek, Trzeba żyć jak on i głosić słowo Boże. Na prawdę szanować takich ludzi oraz pomagać im w posłudze.

    OdpowiedzUsuń