sobota, 21 grudnia 2013

21 XII, ruszam w drogę

Cicho! Ukochany mój! 
Oto on! Oto nadchodzi! 
Biegnie przez góry, skacze po pagórkach.
[...] Miły mój odzywa się i mówi do mnie: 
«Powstań, przyjaciółko moja, piękna moja,
i pójdź! Pnp 2, 8-14

Usłyszeć głos, głos umiłowanego Boga, głos Boga miłującego. Bóg, który jest niezwykłym dynamizmem. Bóg, który porówna się do gazeli, do młodego jelenia... Bóg, który idzie za człowiekiem do jego człowieczeństwa.
Bóg, który pragnie miłości człowieka.
Chcę Mu ją dać.
I z Maryją ruszam w drogę. A chrześcijaństwo jest drogą. Droga, która nie jest ani łatwa, ani prosta. Droga, która poprowadzi przez brak miejsca w domostwach Betlejem, przez ucieczkę do Egiptu, przez drogi i bezdroża Galilei i Judei, aż po krzyż. Nie, jeszcze dalej - przez Zmartwychwstanie do Wieczernika Zesłania Ducha.

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana Łk 1, 39-45

2 komentarze:

  1. Jak już iść za Nim to tylko Jego drogą - ze wszystkim, co ze sobą niesie...

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko tak.... choć czasem się gubimy

    OdpowiedzUsuń