wtorek, 18 maja 2010

uczynić z nas światynię chwały Bożej

Z każdym dniem w kolekcie narasta prośba o Ducha. O ile wczoraj była prośba o Jego moc, dziś Kościół prosi, by zamieszkał w nas:

„…niech Duch Święty przybędzie, aby w nas zamieszkać i uczyni z nas świątynię swojej chwały”.

Odważna prośba! Zamieszkanie Ducha oznacza powierzenie Mu kluczy do swego wnętrza. Co więcej, ma On przeprowadzić aranżację tego wnętrza: uczynić z nas świątynię swojej chwały.

Nie bardzo rozumiem, co oznacza owa „chwała” ale próbuję połączyć to z dzisiejszą Ewangelią J 17,1-11a. Tu też jest mowa o chwale, o chwale Ojca, by otoczył nią Syna, bo Syn nią otoczył Ojca przez to, że wypełnił dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania. Światła do zrozumienia tych słów szukam w I czytaniu Dz 20,17-27, w wypowiedzi Pawła świadomego zbliżającego się kresu: „ …nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia […] nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej”.

Chyba trzeba jeszcze św. Ireneusza poprosić o pomoc… Chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest widzenie Boga.

Wzruszyła mnie dziś modlitwa Jezusa, który prosi „nie za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi”.

Byłam dziś u Matki Miłosierdzia – tak po prostu przytuliłam się do Jej łona, z tymi wszystkimi, których i ja w sercu noszę. Na Eucharystię poszłam do sanktuarium Miłosierdzia. Lubię tam być, choć w południe jest po litewsku: zbiera się wspólnota żyjąca się i Komunię przyjmuje się pod dwiema postaciami i do tego w wyraźnym symbolu – używa się wina czerwonego. W nowennie do Ducha, usłyszałam w sekwencji litewskiej słowa, które mnie poruszyły. Tam gdzie po polsku brzmi: bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzeni, jeno cierń i nędze, w litewskim tłumaczeniu: bez Twojego tchnienia - otwarta rana.

Pierwszy uczyniony przeze mnie zastrzyk.
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz