poniedziałek, 8 grudnia 2025

8 XII, Pełna Łaski


Przepasał mnie mocą / Bóg wszechmogący. 
I nienaganną uczynił mą drogę. 
Bóg wszechmogący. 

Dziś w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi te wyżej zacytowane słowa w brewiarzu pojawią się już dwa razy (w godzinie czytań i w jutrzni).
Patrzę na Maryję - całą piękną (Pełna Łaski) - cieszę się darem Jej udzielonym. I cieszę się łaską chrztu mi udzieloną.
Papież zaznaczył, że cud, który dokonał się w momencie poczęcia Maryi, dla nas odnowił się w sakramencie chrztu św. Poprzez obmycie z grzechu pierworodnego „staliśmy się dziećmi Bożymi, Jego przybytkiem i świątynią Jego Ducha”. Chrzest sprawia, że Chrystus może „żyć w nas”, a my możemy „żyć w zjednoczeniu z Nim, byśmy współpracowali w Kościele, każdy zgodnie ze swoją pozycją, w przeobrażaniu świata”.
Cudowne jest „tak” Matki Pana, ale cudowne może być również nasze „tak”, odnawiane każdego dnia wiernie, z wdzięcznością, pokorą i wytrwałością, w modlitwie i konkretnych uczynkach miłości, od najbardziej niezwykłych gestów po codzienne obowiązki i posługi, aby wszędzie Jezus mógł być znany, przyjmowany i miłowany, oraz by do wszystkich dotarło Jego zbawienie. (źródło Vatican News)

Fot. Maryja z Jerozolimy - kościół św. Anny 




niedziela, 7 grudnia 2025

7 XII, pojawił się

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»... (Mt 3, 1-12)

Zatrzymało mnie słowo "pojawił się". Pojawił się Jan Chrzciciel na pustyni i wzywał do nawrócenia. 
Nawrócenie jest potrzebne do SPOTKANIA. 
Do spotkania Pana. Do spotkania drugiego człowieka.
A w jakim aspekcie ja mam się nawrócić? ... 
Dziś skorzystam z refleksji innych (czasem pojawiają się :) trafne ludzkie słowa):
[...] Nie chodzi tu o bierne czekanie, aż coś się samo wydarzy. Chodzi o wytrwałość. Paweł Apostoł mówi nam, byśmy czerpali radość i siłę z Bożego Słowa, bo to ono podtrzymuje nadzieję. Gdy czuję, że nie dorastam do miłości, Słowo jest tym, co trzyma mnie przy życiu. Bliskość z Bogiem nie usuwa trudu czekania, ale nadaje mu sens.
[...] Jeśli wybieram bliskość z Panem, jeśli pozwalam Mu przyjść do mojego serca – a o to przecież chodzi w nawróceniu – to musi to prowadzić do duchowego rozkwitu. Drzewo nie wydaje owoców, bo się boi siekiery. Drzewo wydaje owoce, bo krążą w nim soki, bo ma słońce i wodę. Ten owoc to nasze postawy, czyny i słowa. To moment, w którym – choćby w małych, codziennych sprawach – zaczynamy żyć jak Chrystus. Wtedy świat zmienia się na lepsze. Nie przez wielkie rewolucje, ale przez to, że w naszych domach, w naszych relacjach z innymi będzie więcej cierpliwości, więcej przebaczenia, więcej tej „trudnej” bliskości. (źródło: deon.pl ks. Mateusz Tarczyński)

sobota, 6 grudnia 2025

6 XII, najpierw modlitwa

A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». (Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8)

Chyba dopiero dziś uświadomiłam sobie, że Jezus zamiast zwyczajnie wysłać uczniów do ludzi, najpierw prosi ich o modlitwę. Mają prosić Boga (Pana żniwa), żeby wyprawił robotników na żniwo (uwaga: swoje!).
Dopiero jako drugi akt, to powołanie i wysłanie apostołów.
Czegoś ta Ewangelia mnie uczy. Czegoś bardzo ważnego. Nie być pochopną w działaniu. Prosić najpierw o łaskę...

Fot. Szczecin, widok na prawobrzeże, po roratach.

piątek, 5 grudnia 2025

5 XII, ruszyć za Nim!

Gdy Jezus przechodził, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!» Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?» (Mt 9, 27-31)

Ciągle trwam jeszcze w świadomości początku roku liturgicznego i odczytuję wszystko jako program na życie :).
Dziś widok tych dwóch niewidomych, którzy słysząc Jezusa (czy o Jezusie) ruszają za Nim. Oj, myślę, że nie raz jestem do nich podobna. Nie widzę. Jestem ślepa na wiele znaków Bożej obecności, często nie widzę, choć jest tak blisko... A jednak ta postawa "ruszyli za Nim" jest mi znana i bliska. Co więcej, staram się wychowywać do takiej postawy tych, których Pan stawia mi na drodze. Czy to były kiedyś siostry w formacji, czy katechumeni... 
Dalej się dzieje według wiary. Kandydaci do katechumenatu właśnie w pierwszym dialogu z biskupem o to prosili: "o co prosisz Kościół Boży?" - "o wiarę".
Dziękuję moim Rodzicom i dziękuję Kościołowi za dar wiary, za to ziarno, które zostało we mnie zasiane.  Duchu Święty umacniaj moją wiarą, bądź mi przewodnikiem w ciemnościach...

Fot. z dzisiejszych rorat

czwartek, 4 grudnia 2025

4 XII, budujemy - na czym?

...Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony... (Mt 7, 21. 24-27)

Każdy z nas buduje dom swego życia. 
Od jakiegoś czasu, już dłuższego, buduję na Słowie. Na Słowie, które stało się Ciałem. 
Nawet jeśli moja budowla nie jest rewelacyjna, to jednak sam fakt, że trwa podczas burz... jest zasługą fundamentu -> Skały Bożej Obecności i Baranka.

Fot. na jednym z portali jerozolimskich

środa, 3 grudnia 2025

3 XII, przyjść do Niego

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił... (Mt 15, 29-37)

Wniosek z dzisiejszego Słowa dla mnie? 
Chcesz znaleźć Jezusa? Idź w swojej Galilei nad Jezioro i wejdź na górę. :) 
Odnajdź właściwą górę swoją i pójdź tam. Z tym wszystkim, co w sercu nosisz... Do Jezusa. 
Czasem niektórym zajmuje to całe życie. Ważne jednak, że się wspinają...

Fot. Jezioro Galilejskie... ujęcie moim okiem

wtorek, 2 grudnia 2025

2 XII, im prościej tym lepiej

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie... » (Łk 10, 21-24)

Słucham wciąż Słowa w tych dniach jako pewnego programu na cały rok liturgiczny. Tak jakoś jest mi dane popatrzeć na to z meta poziomu :).
Wczoraj utkwiła we mnie gotowość Jezusa do pójścia do domu setnika... Dziś zatrzymuje mnie PROSTOTA. Tak sobie przekładam na moje to słowo: cały rok liturgiczny jest przede mną, do mojej dyspozycji. I tym, co mi pozwoli w pełni z niego skorzystać, to proste serce. Ojciec ma w takim upodobanie. 
W każdym z nas jest w głębi takie proste serce. Tylko przez lata, przez wydarzenia, przez relacje, przez grzech, przez pychę itp... ono zostało zepchnięte (może sparaliżowane jak we wczorajszej Ewangelii sługa setnika), gdzieś pomijane w naszym własnym życiu. Odnaleźć je i wprowadzić tam Jezusa, to jest zadanie na adwent.

Fot. dziecko przed grotą Naradzenia w Betlejem

poniedziałek, 1 grudnia 2025

1 XII, Jezus zadziwił się

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie...» (Mt 8, 5-11)

Na te słowa setnika Jezus zadziwił się.
A ja się dziwię, że takie słowo słyszymy w pierwszych dniach adwentu. Słowo cierpienia i przedstawienia tego Jezusowi i słowo reakcji Jezusa "przyjdę i uzdrowię go". Widzę w tym sens naszej ludzkiej egzystencji. Cierpimy, jesteśmy sparaliżowani lękiem, opinią, lenistwem itp... I gotowość Jezusa.
To jest początek wydarzenia, relacji, a jak się rozwinie zależy też ode mnie...

Fot. Kafarnaum - odwiedziłam je niedawno. Jakże inaczej się słucha odtąd Ewangelii...

niedziela, 30 listopada 2025

30 XI, na spotkanie Pana

«Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo pochodzi z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem»... (Iz 2, 1-5)

No i zaczęliśmy adwent. Nowy rok liturgiczny. Czymże on jest, jak nie przychodzeniem Pana. Przychodzeniem każdego dnia. A co ze mną? Czy ja jestem w drodze?
Dlatego dziś wybieram Słowo z I czytania i zachęcam samą siebie (i Ciebie, drogi Przyjacielu, który zaglądasz na mego bloga), zachęcam do wyjścia naprzeciw Temu, który przychodzi.
Przywołany w Ewangelii (Mt 24, 37-44) przez Jezusa dziś Noe i jego arka mają coś dla mnie do powiedzenia. Podzielę się komentarzem s. J. Pudełko, bo mi przybliża i "łamie" mi Słowo Boże, żebym była zdolna do przyjęcia tegoż Słowa:
Termin hebrajski oznaczający arkę, pływający obiekt mieszkalny to תֵּבָה (teva). W takiej „skrzynce” ocalony został Mojżesz (Wj 2,3.5). Ale według słownika termin ten oznacza również „słowo”. A zatem - pragniesz ocalenia? „Buduj słowo Boże” w swoim życiu. Czyli dawaj mu czas, miejsce - niech rośnie w Tobie, jak w Maryi! Słowo Boże zaprasza do dynamizmu życia, do wędrówki - na co wskazuje zarówno 1 czytanie (Iz 2,1-5), jaki i Ps 122. Idziemy na Syjon, do Domu Pana - bo tam nastąpi spotkanie, pouczenie, ukojenie w prawdziwym pokoju. Wszyscy są zaproszeni, wszelkie „mnogie ludy”. To oznacza też, że wszystkie wymiary mojej ludzkiej osoby są zaproszone do wędrówki ku pełnej harmonii w Chrystusie. I to ja decyduję, czy dam się poprowadzić, „zabrać” ku komunii z Panem. 

Fot. taki obrazek :) - idziemy wzdłuż murów Jerozolimy 

sobota, 29 listopada 2025

29 XI, ku nowemu -> z Alleluja

Ostatni dzień roku liturgicznego. Wchodzimy znowu w adwent. Znowu mamy nową szansę iść za Jezusem - bo tym jest rok liturgiczny, drogą z Nim.
Czy łatwo iść? Łatwiej pomyśleć i pragnąć... niż iść dzień za dniem. Zwłaszcza w różnych przeciwnościach, jakie stąd czy zowąd się pojawiają, czasem nagle z miejsc najbliższych...
Późno dziś modliłam się godziną czytań z brewiarza. Ale właśnie weszłam w tę modlitwę, kiedy doświadczyłam dziś małej ale konkretnej przeciwności... Ucieszył mnie św. Augustyn swoim kazaniem, którego fragment cytuję:

Śpiewajmy Alleluja tutaj pośród trosk, abyśmy mogli śpiewać tam w pokoju. Dlaczego tutaj pośród trosk? Nie chciałbyś, abym się czuł zaniepokojony, gdy czytam: "Bojowaniem jest życie człowieka na ziemi"? Nie chciałbyś, abym był zatroskany słysząc zwrócone ku mnie słowa: "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie"? Nie chciałbyś, abym był zmartwiony, kiedy tutaj pokus jest tak wiele, iż sama modlitwa każe nam powtarzać: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom"? Codziennie zanosimy prośbę, bo codziennie potrzebujemy przebaczenia. Chcesz, abym się czuł bezpieczny tutaj, gdzie codziennie proszę o odpuszczenie grzechów i codziennie błagam o pomoc w niebezpieczeństwach? Gdy bowiem, pamiętając o grzechach przeszłych, mówię: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom", zaraz dodaję ze względu na przyszłe niebezpieczeństwa: "I nie wódź nas na pokuszenie". Również i cały lud, jak może się czuć bezpieczny, skoro woła wraz ze mną: "Wybaw nas od złego"? A jednak, bracia, nawet w tym uciążliwym położeniu dobremu Bogu, który wybawia nas od złego, śpiewajmy Alleluja.

[...] O jakże błogosławione tamto Alleluja! O Alleluja bezpieczeństwa i pokoju, gdzie nie będzie żadnego nieprzyjaciela, gdzie nie zabraknie żadnego przyjaciela. Tam i tutaj rozbrzmiewa chwała Boża. Tu jednak pośród trosk, tam w pokoju; tutaj głoszą ją ci, którzy mają umrzeć, tam zaś ci, którzy żyją na wieki; tutaj w nadziei, tam w wypełnieniu; tutaj w drodze, tam w ojczyźnie. (św. Augustyn)

niedziela, 23 listopada 2025

Chrystus Król i "Jerozolimskie drogi" 13 XI - 19 XI

13 XI - 19 XI czas pielgrzymki jubileuszowej, czas łaski, czas niespodzianek, czas wdzięczności. Miały to być tylko (i aż) Jerozolimskie drogi - nocleg w Jerozolimie i dreptanie po niej... Pan przez ludzi dał więcej: była i Galilea z Górą błogosławieństw, była Góra Tabor, Jezioro Tyberiadzkie, miejsce prymatu Piotra, Kafarnaum, Nazaret. Było Betlejem.
Oprócz miejsc były spotkania z ludźmi i gesty miłości, obdarowania, przyjaźni...
"Słowo Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas" - napisze św. Jan w swojej Ewangelii. Chodziłam po tych miejscach, słuchałam Słowa, które się objawiało, spotykałam ludzi, którzy mieli w sobie Boga. 
Tak, spotkałam Boga w Ziemi Świętej. Spotkałam Jezusa. I choć Go nie widziałam - zobaczyłam Jego Obecność. 
Ostatniego dnia zostałam zawołana na targu jerozolimskim:"Anja, Anja!" :) I choć chodziło o zakup szalika dla współsiostry, to jednak usłyszenie wołania mego imienia w Jerozolimie stało się dla mnie jak owo Jezusowe "Mario!" do Magdaleny przy grobie Zmartwychwstałego. Tak o tym myślę i tak to przeżywam, bo w tym momencie zaraz przypomniały mi się "wydarzenia" z przeżytych moich rekolekcji ignacjańskich. I stało się tak, jakby się odnalazł brakujący element układanki... Tak jakby Pan tworzył ze mną swoistą mozaikę...
Wiem, że Pan mój żyje. Wiem, że mnie miłuje. Wiem, że troszczy się o mnie, że zależy Mu na mnie. Wiem, że mnie posyła...
Chcę iść za Nim. Chcę być przy Nim. Chcę dawać Go światu. Przez miłość. Przez słowo. Przez modlitwę. Przez świadectwo.




































23 XI, mój Król

„Gdzie Chrystus króluje, tam człowiek staje się naprawdę wolny” kard. Wyszyński

Chrystus Król Wszechświata. Mój Król. Król mego serca. Z wyboru. Obustronnego - bo On nie chce niewolników poddanych.  
Z dzisiejszego brewiarza:
Synu Jedyny, światłości ze światła, 
Zrodzony z Boga i Boże prawdziwy, 
Wszystko przez Ciebie zostało stworzone 
I trwa przez Ciebie. 
  Ty jesteś celem wszelkiego istnienia, 
  Do Ciebie niebo i ziemia należą, 
  Dzierżysz w swej dłoni obszary wszechświata 
  I rządzisz czasem.
Miłość sprawiła, że ciało przyjąłeś, 
By nas odkupić przez życie i mękę; 
Śmiercią na drzewie otwarłeś zbawionym 
Podwoje łaski. 
  Twoje królestwo nie na tym jest świecie, 
  Nie pragniesz władzy zdobytej przemocą; 
  Chcesz nas z dobrocią przygarnąć do siebie 
  I dać nam szczęście.
Fot. mandylion - autorka Pracownia Artystyczna "Fides" - polecam :) link: 
pracowniafides.pl

sobota, 22 listopada 2025

22 XI, wigilia Chrystusa Króla

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania...» (Łk 20, 27-40)

Wigilia Chrystusa Króla to dla mnie ważny czas. Przenoszę się dziś wspomnieniem 25 lat wstecz, kiedy składałam śluby wieczyste i zostałam konsekrowana Bogu i na służbę Kościołowi. Od 25 lat noszę ślubną obrączkę i od tego czasu nazywam się Anna od Chrystusa Baranka, albo krócej: Anka od Baranka.
Dzisiaj w Szczecinie uczestniczyłam w dniu skupienia dla osób konsekrowanych i usłyszałam parę słów, które wzięłam do siebie:
- liczymy sobie lata, jubileusze od konsekracji, ale jeśli uczciwie zajrzymy w swoje serce i zapytamy: ile z tych lat konsekracji było rzeczywiście konsekrowanych?...
- Jezus przychodzi i oczyszcza świątynię - Jezus chce rekonsekracji też mego serca...
- "Shalom" - tak Jezus przychodzi do uczniów po Zmartwychwstaniu i chce dla nich tego shalom. A shalom nie oznacza pokoju, jako braku wojny, ale oznacza pełnię, całość, harmonię...
- Dz 27 - podróż św. Pawła i nadzieja jednego człowieka, która jest światłem i ratunkiem dla 280 osób...