wtorek, 19 listopada 2024

19 XI, abyś widział

« ... Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty” i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi. Radzę ci nabyć u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się przyodział, i by nie ujawniła się haniebna twa nagość, oraz balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział...». (Ap 3, 1-6. 14-22)

Słuchamy Apokalipsy w tym czasie, kiedy kończy się rok liturgiczny. Słowo, które umacnia, daje nadzieję, ale jest to też Słowo, które konfrontuje i odsłania prawdę o naszej (o mojej) kondycji.
Odbyłam w ubiegłym tygodniu swoje rekolekcje. To był IV tydzień rekolekcji ignacjańskich. Już kiedyś "przeszłam" wszystkie tygodnie, ale czułam, że teraz potrzebuję znowu, że pragnę przejrzenia, że potrzebuję spotkania ze Zmartwychwstałym, żebym przejrzała i widziała Obecność mego Pana we wszystkim.
Aura w czasie rekolekcji była jesienno-melancholijna, słońca nie było widać (dopiero w ostatnim dniu się pokazało! :). Chodziłam na spacery wokół jeziora, które jest tuż obok domu rekolekcyjnego. A Duch Święty przychodził w czasie modlitwy jako balsam do namaszczania oczu i sprawiał, że oczy serca widziały więcej, że przychodziła ufność i wdzięczność, że rodziła się odwaga i miłość...

czwartek, 7 listopada 2024

7 XI, w rękach Grającego

«Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”... (Łk 15, 1-10)

Któż z nas? Może nikt nie pójdzie za jedną... wliczamy w straty.
Ale On pójdzie. Wie, że ją zgubił. Gdy znajdzie cieszy się.

Moje odnalezienie ostatnie. Przeprowadzka do Szczecina i obowiązki inne niż przez ostatnie lata w Krakowie sprawiły, że dałam się wciągnąć w wir, że zaczęłam pędzić... Do tego jeszcze hałas z ulicy, który jest słyszalny mimo zamkniętych okien, sprawiał, że czułam napięcie w ciele i swoiste drganie... Jedno pewnie drugie napędzało, nawet nie wiem, które pierwsze :).
Odnalezienie się moje polegało na tym, że uświadomiłam sobie: skoro nie mogę zmienić tego drgania we mnie, to mogę je przyjąć. Popatrzyłam na nie jak na grającą strunę np. gitary. I zgodziłam się na bycie struną w rękach Grającego. :) Odnalazł mnie w moim zagubieniu.

wtorek, 5 listopada 2024

5 XI, mogę siedzieć przy źródle

Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: «Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym». On zaś mu powiedział: «Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadeszła pora uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: „Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe”. Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać... (Łk 14, 15-24)

Zanim uczta w królestwie Bożym, to najpierw uczta eucharystyczna, dostępna codziennie.
Różnie z niej korzystamy. 
Z różną świadomością. 
Wymówki też się zdarzają, nawet wśród konsekrowanych. To boli. Moje serce to boli, a jeśli pomyślę o Tym, który ucztę wydaje... Moja mała ludzka empatia nie zrozumie boskiej wrażliwości i dobrze, bo bym tej przykrości nie uniosła...
Ale wracam do siebie. Często sama bywam "gdzie indziej", choć fizycznie na Eucharystii. Przyszła mi jednak dziś myśl = dobra nowina, że choć nie przeżywam Eucharystii jako szczytu modlitwy i spotkania, to jednak mogę siedzieć sobie na niej, jak przy źródle... Mogę pić z tego Źródła.
Przypomina nam o tym Katechizm Kościoła Katolickiego 1324: "Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. Inne zaś sakramenty, tak jak wszystkie kościelne posługi i dzieła apostolstwa, wiążą się ze świętą Eucharystią i do niej zmierzają". 
Eucharystia jest centrum i szczytem życia Kościoła, ponieważ Chrystus włącza Kościół i wszystkie jego członki do swojej ofiary uwielbienia i dziękczynienia, złożonej raz na zawsze Ojcu na krzyżu. Przez tę ofiarę Chrystus rozlewa laski zbawienia na swoje Ciało, którym jest Kościół.

niedziela, 3 listopada 2024

3 XI, źródło mojej Mocy

Miłuję Cię, Panie, Mocy moja,
Panie, Opoko moja i Twierdzo, 
mój Wybawicielu. Ps 18

Rzadko cytuję naszego Założyciela, ale dzisiaj bardzo mnie ujął tym, co kiedyś powiedział, a ja dziś przeczytałam. To ważne dla mnie teraz, w klimacie trudu, jaki przeżywam. Ważne ze względu na fakt, którego można w doświadczeniu nie doświadczać...
... Misterium to rzeczywistość dwuwarstwowe, czyli mówiącą, że w tym, co postrzegamy poprzez zmysły wzroku czy słuchu, ukryta jest Rzeczywistość. Obok słowa jest działanie. Trzeba zaufać nie tylko słowu, ale działaniu, działaniu Boga wobec nas. A On działa wobec nas, objawiając swoją miłość. Jeśli Bóg ma być opoką i Skałą naszą, musi ta Opoka i Skała w nas być  z a ł o ż o n a, musi być w nas wbudowana. Musi dotknąć swoimi rękoma Bóg przez słowo, którym jest Chrystus, i przez Ducha Świętego, którym jest jego miłość. I to nam daje Bóg przez chrzest, dobudowując później dzień po dniu przez Chleb Eucharystii. 
To wtedy, wierząc i miłując Boga w Chrystusie, i ufając jego działaniu wobec nas, pozwalając mu na założenie fundamentu i jego w nas budowanie, po jakimś czasie odkryjemy, że stoimy na skale. Dom został zbudowany na skale i ani wichry, ani wody, ani kataklizmy, ani zaszczyty, ani klęski nie potrafią nas odłączyć od miłości Chrystusa... (+Wacław Świerzawski)
Fot. katedra szczecińska 

sobota, 2 listopada 2024

2 XI, według kolejności

... Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez Człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności... (1 Kor 15, 20-24a. 25-28)

Dzień zaduszny. Modlimy się za naszych zmarłych, żeby tę kolejkę jakoś im przyśpieszyć...

piątek, 1 listopada 2024

1 XI, biała szata

... A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili». (Ap 7, 2-4. 9-14)

Codziennie ubieram białą szatę. :)
Obym zawsze pamiętała, że tę moją szatę codziennie mam możliwość wybielać we krwi Baranka. 
Dziękuję Ci, Baranku.

czwartek, 31 października 2024

31 XI, moja moc w Panu

Bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich. 
Dlatego przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście się zdołali przeciwstawić w dzień zły i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki, przepasawszy biodra wasze prawdą i przyoblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.
Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! ... (Ef 6, 10-20)

Zacytowałam powyżej prawie całe I czytanie. Bardzo ważne dla mnie w czasie obecnym.
Złapałam się na tym, że dość często ostatnio mówię w myślach do siebie; "nie mam siły". Taka myśl, może samospełniające się proroctwo, a może rzeczywiście pesel daje znać o sobie :).
Bądź co bądź, ale to czytanie mnie rozłożyło i pokazało gdzie jest moja moc. Nie w tym, że mam ją w sobie i będę machać jak buławą, ale moja moc jest w Panu.
I chociaż do tej zbroi Bożej może często nie dorastam i wobec niej czuję się mała, jak Dawid przy zbroi Saula, to jednak nie uciekam od walki. I znajduję swój sposób, swoją procę, swoje gładkie kamyki na mego Filistyna. A tym sposobem jest po prostu pokora, uznanie swej niemocy i spojrzenie ku Ojcu...

środa, 30 października 2024

30 X, duszę dać

... Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią, w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, którzy z duszy pełnią wolę Bożą. (Ef 6, 1-9)

Czy te słowa są do mnie? Przecież niewolnictwa już dawno nie ma.
A jednak - do mnie. :)
Chodzi o wewnętrzną postawę w każdej pracy i obowiązku. Chodzi o to, by z duszy pełnić wolę Bożą, chodzi o to, by "duszę dać".

Fot. zdjęcie stare, ale lubię je: na skale się trzymam, na Skale... :)

wtorek, 29 października 2024

29 X, Chryste, jam Twoja


... Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. (Ef 5, 21-33)

No właśnie.
Chryste, jam Twoja. Ufam Ci.

Fot. Ikona Tomasza Apostoła

poniedziałek, 28 października 2024

28 X, moc od Ciebie

... A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich. (Łk 6, 12-19)

... nawet nie wiem, jak zacząć.
Do Słowa sięgnęłam jeszcze raz teraz wieczorem, żeby być z Nim.
Natomiast pod koniec Eucharystii uświadomiłam sobie, że nic nie usłyszałam... Że jestem jak ten wczorajszy Bartymeusz, albo raczej jak głuchoniemy z innej perykopy. 
Nie było tłumów na Eucharystii, był szum z ulicy, bo w katedrze szczecińskiej wymieniają okna i są puste dziury, przez które niesie się hałas z zewnątrz.
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną.
Abym przejrzała, abym usłyszała... Wierzę, że moc wychodzi od Ciebie i dziś. Daj mi przyjąć.

czwartek, 24 października 2024

24 X, by wzmocnił się wewnętrzny człowiek

Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego, by potężnie wzmocnił się wewnętrzny człowiek. (Ef 3, 14-21)

... by potężnie wzmocnił się wewnętrzny człowiek... - to jest fraza, która była mi dziś dobrą nowiną. Zginałam kolana, by to się dokonywało.

Fot. kaplica adoracji przy seminarium szczecińskim (fragment)

środa, 23 października 2024

23 X, śmiały przystęp do Ojca

... teraz wieloraka w przejawach mądrość Boga poprzez Kościół stanie się jawna Zwierzchnościom i Władzom na wyżynach niebieskich – zgodnie z planem wieków, jaki powziął Bóg w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością, przez wiarę w Niego. (Ef 3, 2-12)

Czasem tak się zakręcę w sprawach i obowiązkach, że mam wrażenie, że wszystko na mnie stoi. I kiedy sypie się mi coś zaplanowanego, to mam wrażenie, że sypie się wszystko... Jak domek z kart.
I co wówczas się robi?
Trzeba odwrócić perspektywę, albo inaczej wrócić do właściwej. 
Spokój naturalny jest raczej czymś negatywnym, brakiem strachu czy bólu; pokój Boży jest czymś najpozytywniejszym w świecie, bo jest obecnością Boga, która nawet jeśli nie usuwa strachu i bólu, poddaje je sobie i odsyła je na właściwe miejsce: do kąta. (s. Małgorzata Borkowska OSB)

niedziela, 20 października 2024

20 X, nie dla VIP-ów

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie»... (Mk 10, 35-45)

Bardzo mnie dziś spodobało się to, co wyczytałam w jednym z komentarzy, że przy Jezusie nie ma miejsca dla VIP-ów. :)

Fot. park w Szczecinie tzw. Różanka