Słuchamy Apokalipsy w tym czasie, kiedy kończy się rok liturgiczny. Słowo, które umacnia, daje nadzieję, ale jest to też Słowo, które konfrontuje i odsłania prawdę o naszej (o mojej) kondycji.
Odbyłam w ubiegłym tygodniu swoje rekolekcje. To był IV tydzień rekolekcji ignacjańskich. Już kiedyś "przeszłam" wszystkie tygodnie, ale czułam, że teraz potrzebuję znowu, że pragnę przejrzenia, że potrzebuję spotkania ze Zmartwychwstałym, żebym przejrzała i widziała Obecność mego Pana we wszystkim.
Aura w czasie rekolekcji była jesienno-melancholijna, słońca nie było widać (dopiero w ostatnim dniu się pokazało! :). Chodziłam na spacery wokół jeziora, które jest tuż obok domu rekolekcyjnego. A Duch Święty przychodził w czasie modlitwy jako balsam do namaszczania oczu i sprawiał, że oczy serca widziały więcej, że przychodziła ufność i wdzięczność, że rodziła się odwaga i miłość...