niedziela, 19 lutego 2017

19 II, jest w duszy Gospodarz?

 A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące [...].
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. (Mt 5,38-48)

Kiedyś cytowałam tu słowa Tagore i przyszły mi dziś one znowu na myśl: "Kochając, daje człowiek z radością, tak jak drzewo bez trudności oddaje dojrzały owoc".
Miłujcie waszych nieprzyjaciół... Patrząc przez lata na ludzi, doświadczając własnego serca i jego dynamiki, pewna dziś jestem, że tylko człowiek zanurzony w Bogu może tak kochać. Taka miłość nie jest zadaniem dla hardkorów czy hardkordzistów (nie wiem jak ich tytułować:)! Jej się nie włącza li tylko wolą. Ona jest z poruszenia Ducha Świętego i wówczas jest naturalna, jak zapach róży...
Jeśli Duch zamieszkuje moje wnętrze, to będę "odbijać" obraz Boga, będę promieniować Jego miłością w moim świecie, wobec tych, których mi Bóg stawia na drodze życia, dobrych i złych. Nie siłą, nie mocą własną, lecz mocą Ducha Świętego...
No tak, ale czy coś w tej materii mogę ja?
Owszem, wiele. Otworzyć się na Ducha, zaprosić Go do siebie, by nie tylko był słodkim Gościem duszy (jak śpiewamy w jakiejś pieśni), lecz by był jej Gospodarzem.

Fot. Jezusa tego, który cały jest sercem, namalował św Brat Albert, temat "Oto człowiek".  "Miłość, choć zraniona, jest jedyną siłą zdolną przezwyciężyć zło" (Adrian Leske).
***
Polecam
Chrześcijaństwo jest dla głupich -  świetny komentarz do Ewangelii.

6 komentarzy:

  1. Jeśli w domu /duszy/ jest obecny Gospodarz /Duch/ to nie będziemy stawiali oporu złemu. A dlaczego? Ponieważ będziemy świadomi, że mamy za sobą Kogoś silniejszego.../p.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nie dlatego, że mamy Kogoś silniejszego. Raczej dlatego, że takie zło, jakie jest wymienione dziś w Słowie, nie jest złem prawdziwym - tzn. nie obiera tożsamości bycia dzieckiem Ojca, nie odbiera Jego miłości. Więc złem nie jest. Choć jest boleśnie przeżywane i nikt nie pragnie takiego traktowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się jednak wydaje, że Jezusowi bardziej chodziło o to, by "przyjąć na klatę" nie eskalować przez reakcję odwetową już istniejącego zła. Stawiając opór spiętrzamy falę zwiększamy jej energię, a trzeba raczej zneutralizować, wyciszyć..

      Usuń
    2. „Bądźcie roztropni (przebiegli) jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”(Mt 10,16).
      https://liturgia.wiara.pl/doc/679404.Duchowi-spryciarze-swieci-cwaniacy

      Usuń
  3. Tak,chrześcijaństwo jest pełne absurdów,których nie możemy pojąć bez Ducha Świętego. Miłość nieprzyjaciół jest jednym z nich,przebaczanie 77 razy i wiele innych. Tylko Miłość może tak radykalnie iść za Miłością. Pozdrawiam serdecznie Siostro.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam Siostrę! :) Dziękuję za odwiedziny i za dobry ślad.

    OdpowiedzUsuń