środa, 4 września 2013

4 IX, nie zatrzymam Jezusa

Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: «Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany». Łk 4, 38-44

Zatrzymać Jezusa dla siebie. Znam tę pokusę.
A przejście od "Jezus dla mnie" do "ja dla Jezusa" nie jest wcale łatwe i przyjemne dla "starego" we mnie człowieka...
A Jezus idzie i uzdrawia. Uzdrawia serce, by uzdolnić do służby.
Jezusa nie zatrzymam dla siebie... ale też nie chcę zatrzymać się w drodze za Nim...

Psalm responsoryjny prowadzi mnie dziś do tej zasadniczej zmiany.
Przyjmuję Jezusa, by zakorzenić się w Nim, by polegać na Jego imieniu i by oddać się Jemu do dyspozycji. Jeśli taką mam postawę, mogę szczerze zaśpiewać z psalmistą:

Ja zaś jak oliwka kwitnąca w domu Bożym, 
na wieki zaufam łaskawości Boga. 
Będę Cię sławił na wieki za to, coś uczynił, 
polegał na Twym imieniu, ponieważ jest dobre dla ludzi oddanych Tobie. (Ps 52)

2 komentarze: