czwartek, 12 września 2013

12 IX, dziękować i miłować

Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Łk 6, 27-38

Nieprzyjaciel, któż to jest? Ktoś z kim nie chcę mieć nic wspólnego, nie chcę go nawet widzieć. To całkiem odwrotne uczucia niż wobec przyjaciela, z którym chcę mieć wiele wspólnego, chcę go widzieć i odczuwać z nim. Być przy jego jaźni.
Jezus stawia dziś mi (i tobie) przed oczy jednak nieprzyjaciół. I co zrobimy?
ON wie, że jest możliwa ta miłość, bo sam nas do niej uzdalnia. Św. Paweł w I czytaniu wydobywając prawdę naszej tożsamości ("święci i umiłowani") ukazuje "jak" się zabrać do takiej miłości:
Jako więc wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie (współczucie - tak przetłumaczono w moim wydaniu Biblii), dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy. Kol 3,12-17
Miłosierdzie czy inaczej serdeczne współczucie. Tak, myślę, że to jest droga. Spróbować "poczuć" swego nieprzyjaciela, poczuć jego serce (bo je ma!), poczuć jego cierpienie. Jest to łaską, więc o taką postawę proszę Pana.
I dziękuję Ojcu, że mnie obdarza taką miłością, że mogę nią się dzielić, a nie handlować! "Mogę" nie zawsze znaczy, że to czynię... ale św. Paweł nie popuszcza: wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

1 komentarz:

  1. Chociaż tak dużo nie rozumiem dziękuję za wszystko , bo ufam ,że tak trzeba

    OdpowiedzUsuń