Już kładłam się spać, ale jeszcze wróciłam do dzisiejszego Słowa i wróciłam do komputera, by zrobić ten wpis. Tylko tyle, że wszystko jest nasze, my zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.
Jakbym miała to we krwi mojej, tę świadomość w sobie, we wszystkim, jakby prościej różne sprawy załatwiała.
Ale dobrze, że Słowo mi przypomina to, co jest, choć czasem zapomniane bywa...
Fot. zdjęcie z wakacji, pasuje mi do tego postu, bo tylko uważność i odwrócenie się do tyłu w aucie, pozwoliły mi na odkrycie tej pięknej tęczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz