niedziela, 19 listopada 2017

19 XI, zaryzykować

Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. (Mt 25,14-30)

Przyjrzałam się w mej modlitwie panu, właścicielowi tych talentów. Analogia przeniosła mnie do Boga. Tak więc najpierw zdziwiłam się, że pan z przypowieści i mój Pan przekazują swój majątek swoim sługom.
Co jest majątkiem mego Pana? Co jest majątkiem Boga? - Jego MIŁOŚĆ.
On tę miłość rozdaje nam, według naszych zdolności (które też są Jego darem) i chce, byśmy ją NATYCHMIAST w obrót puścili.
Zatrzymanie tego daru, równa się zakopaniu, czyli uczynieniu bezużytecznym! Właśnie tu jest problem. Bo ani marnotrawstwo, ani użycie egoistyczne, nie boli tak Pana, jak uczynienie bezużytecznym Jego miłości.
I co w tym wszystkim złego? A to, że jeśli dał mi jakiś koloryt swej miłości, to ja ukrywając go, pomniejszam świat o ten koloryt!

Puścić w obrót - kochać tak, jak zostaliśmy umiłowani. Ryzykując ból własnego serca, ale bardziej jeszcze ciesząc się z "wejścia do radości Pana".

9 komentarzy:

  1. "Miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas samych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości."
    (kard. Stefan Wyszyński)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z dzisiejszej perykopy można wysnuć jeszcze jedną refleksję. Otóż, świadczenie miłości może okazać się łatwiejsze od jej przyjmowania, bo daje zawsze ten bogatszy (Ten ze strefy komfortu), a przyjmuje ubogi. Ten dar w naszym ludzkim pojęciu może nas nieco upokarzać, tym bardziej jeśli jest mniejszy w porównaniu z darami, które otrzymali inni.
    Reasumując, sługa otrzymując najskromniejszy dar w postaci jednego talentu ukrył go ze wstydu przed tymi, którzy zostali obdarowani bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie nie. Zajrzyj do egzegezy! Jeden talent to wartość tak wysoka (ok. 30 kg kruszca srebra czy złota), że miał się czego wstydzić!

      Usuń
    2. Ma być: "nie miał się czego wstydzić" - pisałam za szybko i "nie" mi wyskoczyło...

      Usuń
    3. Obiektywnie tak, nie miał się czego wstydzić, ale w swym subiektywnym odczuciu (porównując się z innymi) mógł czuć się skrzywdzony. Nie usprawiedliwiam tego człowieka, staram się zrozumieć./pś

      Usuń
  3. Jeszcze jedno światełko. Miłość charytatywna może upokarzać, miłość wzajemna (Agape) nigdy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość ma różne oblicza i charytatywne nie jest gorsze!

      Usuń
    2. Nie jest gorsza, jest inna. Wczoraj na Twitterze Enzo Bianchi napisał:

      "Kiedy obdarowujesz żebraka patrz na jego twarz, by zrozumiał że ty też jesteś żebrakiem. Ponieważ tak naprawdę nie daje ten, kto nie wie jak prosić."

      Usuń
  4. Już wiem! żeby nie czuć się ubogim krewnym Pana (ze strefy komfortu) trzeba podjąć ryzyko adekwatnej (w stosunku do otrzymanego daru) odpowiedzi.

    "Za wszystko dziękujcie Panu..."

    OdpowiedzUsuń