wtorek, 16 maja 2017

16 V, Miłość

Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich. (J 17,20-26)

Różne rzeczy pragnę poznawać. Różne są konsekwencje poznawanych rzeczy.
Dzisiejsze Słowo prowadzi mnie do ognia gorejącego, jakim jest Miłość w Trójcy Świętej. Jezusowi zależy, i to bardzo zależy, by nam (mi!) objawić Ojca. I w taki sposób mi Go objawić, by Miłość Ojca była odkryta we mnie.
To może stać się tylko przez Jezusa. Dlatego relacja z Nim jest pierwszorzędną sprawą w moim życiu. A Jezus dokona reszty, gdy już będzie mieszkał we mnie.
Ja i każdy z nas, teraz w XXI wieku, ma możliwość doświadczenia miłości Ojca w sobie i dania świadectwa tej Miłości. Niektórzy jak patron dnia dzisiejszego św. Andrzej Bobola dał świadectwo męczeństwem.
Jednakże, jeżeli istotnie chcemy mężnie dążyć do doskonałości chrześcijańskiej, wiedzmy, że i ona jest swoistym męczeństwem. Bo nie tylko przez rozlanie krwi dajemy Bogu dowód naszej wiary, ale i przeciwstawiając się powabom grzechu i oddając się całkowicie i wielkodusznie Temu, który jest naszym Stwórcą i Zbawcą, a który będzie kiedyś w niebie naszą nieprzemijającą radością. (Pius XII)

2 komentarze:

  1. Kocham tą ikonę :) Wisi nad łóżeczkiem Sary, choć to ta wersja z Sarą i Abrahamem w tle, nie Rublow.
    Też dziś myślę o Andrzeju, tąpnęło mnie rano jego świadectwo. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń